
Ostatniej doby wykonano ponad 34,3 tys. testów na obecność SARS-CoV-2. Wykryto 54 nowych przypadków zakażenia koronawirusem. Z powodu COVID-19 nie umarła żadna osoba, z w wyniku chorób współistniejących – jedna.
Oto aktualny stan epidemii w Polsce. Mimo, że wirusa w społeczeństwie właściwie nie ma, to rząd utrzymuje atmosferę strachu i nie zamierza łagodzić wciąż obowiązujących restrykcji, nakazów i zakazów. Oczywiście, oficjalnie w imię walki z koronawirusem.
54 zakażenia wobec 34,4 tys. wykonanych testów oznaczają, że odsetek pozytywnych testów wynosi 0,16 proc.
Taką sytuację, czyli znikomą liczbę pozytywnych wyników testów na koronawirusa już na przełomie marca i kwietnia przewidywał Krzysztof Szczawiński. W oparciu o przygotowane przez siebie modele matematyczne ogłosił KONIEC TEJ EPIDEMII w Polsce.
W przeciwieństwie do „ekspertów” z Centrum Modelowania Interdyscyplinarnego Uniwersytetu Warszawskiego, którzy w połowie maja prognozowali, że teraz powinniśmy mieć w wersji optymistycznej 3-4 tys. zakażeń dziennie, a w wersji pesymistycznej – nawet 15 tys. dziennie. Powodem tego miało być luzowanie obostrzeń.
Szczawiński skomentował ostatnio, że po takich koszmarnych pomyłkach „uczciwi ludzie by się już więcej nie wypowiadali – schowali by się ze wstydu i jedynie przepraszali”. Więcej na ten temat w poniższym artykule.