
W Izraelu wciąż rośnie liczba zakażeń, mimo sporego odsetka zaszczepionych obywateli. Duża część osób zakażonych koronawirusem, to właśnie osoby zaszczepione.
Izrael był przez wiele mediów stawiany jako wzór kraju, w którym szybko i sprawnie przeprowadzono proces szczepień. Do 16 lipca przynajmniej jedną dawką zaszczepiono ponad 63 procent społeczeństwa, a w pełni zaszczepionych jest blisko 58 procent obywateli.
Obecnie izraelski rząd od jakiegoś czasu mówi o tym, że szczepionki Pfizera mają mniejszą skuteczności w przypadku wariantu delta koronawirusa.
– Nie wiemy dokładnie, w jakim stopniu szczepionka pomaga, ale znacznie mniej – powiedział premier Izraela, Naftali Bennet.
Pisaliśmy o tym, że do Izraela powróci część restrykcji:
Tymczasem The Jerusalem Post podaje, że 60 proc. osób w poważnym stanie, to osoby zaszczepione. W przypadku osób powyżej 50 roku życia to aż 90 proc.
Portal podaje jednak, że szczepienie miały zmniejszyć liczbę poważnych przypadków – z 4 proc. w poprzednich „falach” do 1,6 proc. obecnie. JP podpiera się tutaj opiniami ekspertów.
Israel: Evidence for vaccine effectiveness against Delta
Percent of cases that turn critically ill is now 1.6%, compared to 4% at a similar stage in the 3rd wave when there were no vaccines
Important implication: >>> pic.twitter.com/5e0O85Er6V
— Eran Segal (@segal_eran) July 16, 2021
Z tego powodu rządzący chcą utrzymać rejestracje na szczepionki i jeszcze mocniej zintensyfikować zachęcanie Izraelczyków do szczepień.
Państwo chce też wykonywać większą liczbę testów domowych.
Po piątkowym spotkaniu ministrów rządzący przyznali, że rozważają wprowadzenie trzeciej dawki szczepionki dla seniorów.
Dodatkowo w Izraelu ma się rozpocząć segregacja sanitarna na zaszczepionych i nie zaszczepionych w wielu dziedzinach życia (m.in. dot. to będzie uczestnictwa w weselach).
Źródło: The Jerusalem Post