
Poseł Konfederacji Artur Dziambor w poranku rozgłośni katolickich „Siódma9” komentował m.in. najnowszy projekt segregacji sanitarnej wg. PiS, czyli „lex konfident”. W ocenie posła nikt „przy zdrowych zmysłach” nie będzie chciał wprowadzić takich przepisów.
Nowy projekt sanitarystów, dla zmylenia przeciwnika zwany projektem ustawy o szczególnych rozwiązaniach dotyczących ochrony życia i zdrowia obywateli w okresie epidemii COVID-19, pojawił się w Sejmie w czwartek i zastąpił tzw. ustawę Hoca.
Nowy projekt zakłada, że pracownicy mieliby testować się na obecność SARS-CoV-2 raz w tygodniu. Wśród najbardziej kontrowersyjnych zapisów znalazła się m.in. możliwość pozwania współpracownika, który testu nie wykona, za domniemane zarażenie koronawirusem i uzyskanie od niego odszkodowania. Zaplanowano też drakońskie kary za nieprzestrzeganie koronarestrykcji. Sejm ma się zająć projektem podczas dodatkowego posiedzenia 1 lutego 2022 roku.
W ocenie polityków Konfederacji nowy projekt jest jeszcze bardziej absurdalny, niż poprzedni „lex Hoc”. W piątek do sprawy odniósł się Artur Dziambor. W rozmowie z Karolem Gacem stwierdził, że nie ma pojęcia, kto mógł wpaść na pomysły zawarte w projekcie. Ocenił jednak, że jest to raczej „zagrywka pod publikę” przygotowana przez PiS.
Według Dziamobra partia rządząca usiłuje pokazać, że coś robi w kwestii „walki z wirusem”. – Po drugie trzeba uświadomić sobie, że zgodnie ze statystykami Polska jest na dnie zaszczepienia w Europie, więc rządzącym zależy na tym, żeby w wyścigu szczepiennym na tle Europy lepiej wyglądać. Nie rozumiem absolutnie tej chęci brania udziału w tym wyścigu w taki sposób – dodał.
Poseł Konfederacji zaznaczył, że „lex konfident” jest projektem skrajnie zamordystycznym. Wyjaśnił, że de facto wprowadza on zapisy o domniemaniu zakażenia. Poseł pytał, w jaki sposób można wykazać, że pracownik zaraził się akurat w miejscu pracy – co więcej – od konkretnego współpracownika.
– Ta ustawa jest napisana pod nowych multimilionerów, którzy zajmują się sprowadzaniem do Polski testów. Z tych przepisów jasno wynika, że testów będzie trzeba zakupić za miliardy i rozdać je pracodawcom, którzy będą pod ustawowym przymusem testowali wszystkich raz w tygodniu – wskazał.
Źródła: Siódma9/DoRzeczy.pl/NCzas