
Artur Dziambor, przedstawiciel wolnościowego skrzydła Konfederacji, zauważa, że pisowski rząd przestał się zupełnie interesować inflacją, która według zapowiedzi ma osiągnąć dwucyfrowy wynik.
Poseł Artur Dziambor wytyka pisowskiemu rządowi w Warszawie, że zupełnie stracił zainteresowanie inflacją i skupia się na innych rzeczach – w tym projektach, które będą jeszcze negatywnie stymulować wzrost inflacji.
– Już w środę kolejne posiedzenie Sejmu, na którym na teraz nie ma w planach ani jednej nowej ustawy wspomagającej walkę z nadchodzącą oficjalnie dwucyfrową inflacją – pisze na Twitterze przedstawiciel wolnościowego skrzydła Konfederacji.
– Jest za to jedna ustawa, która oczywiście nie będzie gwoździem do trumny, ale kolejnym kamyczkiem dorzuconym do tej już rekordowej inflacji – każdy kto zdecyduje się wymienić telewizor na nowszy dostanie 250zł dopłaty! – dodaje.
– Takie pomysły tylko w PiSie podczas kryzysu! – stwierdza wolnościowiec.
Tymczasem nawet Narodowy Bank Polski, który do niedawna kurczowo trzymał się teorii o przejściowej inflacji, oficjalnie twierdzi, że niebawem wskaźnik ten przekroczy 10 proc. Ekonomiści wskazują z kolei, że stanie się to już w kwietniu.
Oficjalnie w styczniu inflacja wyniosła 9,2 proc., a w lutym 8,5 proc. Ten nieznaczny spadek to wpływ tzw. tarczy antyinflacyjnej, obniżającej VAT na podstawową żywność czy niektóre podatki na paliwa.
Z centralnej ścieżki projekcji inflacji, opublikowanej przez NBP, wynika, że w całym 2022 roku inflacja wyniesie 10,8 proc., co oznacza, że już niebawem możemy się spodziewać znacznego wzrostu tego wskaźnika.
Pisaliśmy o tym szerzej:
Lepiej już było. Inflacja wkrótce przebije kolejną barierę. Złe prognozy
Źródło: NCzas