
Czeski premier Petr Fiala skomentował decyzję o zakręceniu przez Rosję kurka z gazem dla Polski.
We wtorek po południu Polskie Górnictwo Naftowe i Gazownictwo (PGNiG) podało, że Gazprom już od następnego dnia wstrzymuje dostawy gazu do Polski i tym samym zrywa kontrakt jamalski.
Decyzję miał podjąć sam Putin, a oficjalny powód to odrzucenie przez PGNiG płatności w rublach.
Sprawa jest bardzo szeroko komentowana. Głos zabrały m.in. Czechy. Tamtejszy minister przemysłu i handlu Jozef Sikela ze swojej strony napisał w sieci społecznościowej, że Rosja wykorzystuje gaz jako broń.
Podobnie zareagował premier Czech Petr Fiala.
„W ten sposób Rosja jeszcze bardziej eskaluje sytuację i narusza istniejące umowy. To kolejny dowód na to, że musimy stopniowo pozbywać się uzależnienie od rosyjskich paliw kopalnych” – stwierdził Fiala.
Jednocześnie dodał, że zależność niektórych państw od surowców rosyjskich sprawia, że ograniczana jest zdolność do pomocy Ukrainie.
Ruská federace se rozhodla zastavit dodávky plynu do Polska. Ze strany Ruska tak dochází k dalšímu vyhrocování situace a porušování platných smluv.
Je to další důkaz toho, že se musíme postupně zbavit závislosti na ruských fosilních palivech.
— Petr Fiala (@P_Fiala) April 26, 2022
W grudniu ubiegłego roku przedstawiciele Czeskiego Związku Gazownictwa i firmy transportującej gaz na terenie Czech NET4GAS stwierdzili, że ewentualna przerwa w dostawach przez rurociąg jamalski nie będzie miała wpływu na czeską gospodarkę. Zdaniem NET4GAS Czechy pozyskuje surowce głównie z innych szlaków transportowych. Minister Sikela podkreślił, że dostawy gazu do Republiki Czeskiej są stabilne, a w magazynach jest rezerwa w wysokości 900 milionów metrów sześciennych surowca, co oznacza, że kraj ma w tej chwili, w zależności od pogody, zapasy gazu na mniej więcej miesiąc.
- Rosja zakręciła Polsce gaz. Reakcje prezydenta i premiera
- Rosja zakręciła kurek, ale nic się nie stało? Naimski twierdzi, że i tak chcieliśmy odciąć się rosyjskiego gazu