
Krzysztof Bosak, poseł Konfederacji, był gościem programu „7. dzień tygodnia w Radiu ZET”. Polityk odniósł się do słów Jarosława Kaczyńskiego i przy okazji obnażył tęczowe oblicze PiS.
– Ulicami Warszawy przeszedł Marsz Równości, który najwyraźniej nie przypadł do gustu Jarosławowi Kaczyńskiemu. Mówiąc o transseksualistach podczas spotkania we Włocławku z wyborcami prezes Prawa i Sprawiedliwości stwierdził, tu cytat: „Ja bym to badał” – zaczął Andrzej Stankiewicz.
Przypomnijmy co mówił podczas spotkania we Włocławku Jarosław Kaczyński.
– Oczywiście ktoś się może z nami nie zgadzać, ma lewicowe poglądy. Uważa, że każdy z nas może w pewnym momencie powiedzieć, że do tej pory, do godziny (…) wpół do szóstej, byłem mężczyzną, ale teraz jestem kobietą – powiedział prezes PiS.
– Lewica uważa, że tak powinno być i należy to przestrzegać. Mój szef w pracy, dajmy na to, czy nawet moja koleżanka czy mój kolega, powinna się do mnie zwracać już tym razem w formie żeńskiej. Można mieć takie poglądy. Dziwne co prawda, ja bym to badał – mówił wyraźnie rozbawiony Kaczyński, a sala zareagowała śmiechem i brawami.
Prezes Kaczyński kpi z lewicy i osób, które przestały czuć się mężczyzną/kobietą i zaczęły czuć się kobietą/mężczyzną.
– Ja bym to badał – mówi. pic.twitter.com/FeuhPIn4hs
— Marcin Dobski (@szachmad) June 25, 2022
– Ja uważam, że to jest temat zastępczy i to, że Jarosław Kaczyński rzucił jakiś jeden tekst czy żarcik to nie zmienia faktu, że PiS nie jest partią konserwatywną i kapituluje w tych sprawach całkowicie – powiedział Krzysztof Bosak.
Zdaniem polityka Konfederacji prezes PiS „kpił sobie z ideologii gender i z tego, że w tej chwili transseksualizm z wąskiego bardzo problemu medycznego, seksuologicznego jest rozszerzany na całe spektrum postaw”.
– Czy Pan by się podpisał pod tym badaniem osób transeksualnych? – zapytał Stankiewicz.
– Myślę, że nie postulował żadnego badania, tylko kpił sobie z osób, które każą zwracać się do siebie poprzez inną płeć niż faktycznie mają – wyjaśnił poseł.
– Problem jest realny o tyle, że na przykład Uniwersytet Adama Mickiewicza przyjmuje w tej chwili jakąś nową strategię polityki równościowej, przeciwko której część profesury protestuje, w ramach której (…) profesorowie będą musieli się zwracać do każdego tak jak on sobie wymyśli, a nie tak jak ma w dokumentach – podkreślił.
Zobacz także: „Protokół antydyskryminacyjny” wjeżdża na polską uczelnię. Nie użyjesz zaimka? Molestujesz seksualnie
– Jeżeli to zjawisko jest takie poważne, to dlaczego Jarosław Kaczyński drwił? – zapytał prowadzący program. Zdaniem posła Konfederacji dlatego, że „nie traktuje sprawy poważnie”.
Następnie przytoczył „tęczowe osiągnięcia” PiS-u. – Konwencja Stambulska, która wprowadza genderowe kryteria w Polsce – niewypowiedziana (…) kryteria gender do KPO dopisane (…) wieloletnia strategia LGBT poparta przez rząd PiS-u, wieloletnia strategia równościowa w Polsce na życzenie Unii Europejskiej przyjęta ostatecznie przez rząd PiS-u (…) wycofywanie uchwał na poziomie samorządów przeciwko ideologii LGBT na wniosek waszego ministra – wyliczał Bosak.
– Kapitulujecie przed poprawnością polityczną, nawet tutaj prezesa własnej partii Pan nie potrafi bronić, kiedy zakpił z czegoś, z czego kpić należy – powiedział do Ryszarda Czarneckiego.
– Transseksualizm jako problem medyczny jest problemem, który należy traktować z powagą. Jest problemem dla seksuologów. Natomiast to, że w tej chwili pojawia się coś takiego jak taka subkultura związana właśnie z traktowaniem płci, cały ruch popkulturowy i my mamy to traktować wszyscy z najwyższą powagą, profesorowie mają być wyrzucani z pracy, bo do chłopaka nie będą mówić jak do dziewczyny i na odwrót, to jest rodzaj społecznej deprawacji i trzeba to nazywać po imieniu i nie może być to święta krowa w debacie – podsumował Bosak.
Źródło: YouTube: Radio ZET/Twitter