
Jacek Górecki, prezes Stowarzyszenia Producentów Pieczywa w rozmowie z portalemspożywczym.pl ostrzega, że na jesieni może zabraknąć chleba.
– Nie będzie chleba po 10 zł na jesieni. Mogą być ruchy cenowe rzędu 20–30 proc., to nie jest mało, ale jednak to nie jest ponad dwa razy drożej – mówił jeszcze niedawno wicepremier i minister rolnictwa Henryk Kowalczyk.
Okazuje się, że w najgorszym scenariuszu, prawdą mogą być tylko pierwsze trzy słowa, które wypowiedział pisowski polityk: „Nie będzie chleba…”.
Może zabraknąć chleba na jesieni?
– Niestety, taki scenariusz jest możliwy. Zgodnie z deklaracjami naszego rządu, żywności nam nie zabraknie, ponieważ pod kątem surowców Polska jest samowystarczalna. Jak jednak branża spożywcza ma ją wyprodukować, skoro grożą nam braki w dostępie do prądu czy gazu? – stwierdza Jacek Górecki, prezes Stowarzyszenia Producentów Pieczywa w rozmowie z portalemspożywczym.pl.
– Jeśli staną piece, nie będzie produkcji, a co za tym idzie, zabraknie podstawowego produktu, jakim jest pieczywo. Większość zakładów z sektora spożywczego dotyka dokładnie ten sam problem. Jeśli branża nie będzie miała zapewnionej ciągłości dostaw energii, to na półkach sklepowych zrobi się pusto – dodaje.
Eksperci: Pieczywa może zabraknąć
Podobną opinię wyraża prezes piekarni SPC Janusz Kazimierczuk. – Moim zdaniem, pieczywa może zabraknąć. Comiesięczne znaczne podwyżki cen energii elektrycznej i gazu powodują, że produkcja pieczywa staje się nierentowna. Do tego należy dodać presję płacową pracowników oraz drożejące opakowania i transport – stwierdza.
W firmie Kazimierczuka koszty energii i gazu wzrosły z 400 tys. zł w grudniu 2021 r. do 2,3 mln zł w lipcu 2022 r. A prognozy są pesymistyczne, bo w sierpniu te koszta wzrosną o kolejne 700 tys. zł. Nic dziwnego, że chleba może zabraknąć, albo może być strasznie drogi.
Co po cukrze zacznie znikać ze sklepów lub drożeć? Warto wiedzieć