
Barbarzyńcy Alaksandra Łukaszenki zniszczyli kolejny polski cmentarz na Białorusi, zrównano z ziemią nekropolię w Surkontach – napisał w czwartek szef KPRM Michał Dworczyk. Jak zapewnił, polegli odzyskają godne upamiętnienie, a winni zniszczenia cmentarza poniosą konsekwencje.
„Barbarzyńcy A. Łukaszenki zniszczyli kolejny polski cmentarz na Białorusi. Zrównano z ziemią nekropolię żołnierzy AK, którzy zginęli w walce z sowietami w 1944 r. w Surkontach. Polegli odzyskają godne upamiętnienie – to kwestia czasu. Winni poniosą konsekwencje. Chwała Bohaterom!” – napisał na Twitterze Dworczyk.
Barbarzyńcy A. Łukaszenki zniszczyli kolejny 🇵🇱 cmentarz na Białorusi. Zrównano z ziemią nekropolię żołnierzy AK, którzy zginęli w walce z sowietami w 1944 r. w Surkontach. Polegli odzyskają godne upamiętnienie – to kwestia czasu. Winni poniosą konsekwencje. Chwała Bohaterom! pic.twitter.com/VSRTr3NJY9
— Michał Dworczyk (@michaldworczyk) August 25, 2022
Wcześniej w czwartek informacje o tym, że trwa dewastacja cmentarza żołnierzy AK w Surkontach, potwierdził rzecznik MSZ Łukasz Jasina. Jak podkreślił, „reżim zapłaci za te akty barbarzyństwa”. W rozmowie z PAP powiedział, że MSZ nie podjęło jeszcze decyzji, jakie kroki podejmie w tej sytuacji wobec strony białoruskiej.
„Cmentarz żołnierzy AK w Surkontach jest dewastowany przez służby mińskiego reżimu. Mylą się bardzo ci co myślą, że uda się wykorzenić ludzką pamięć o bohaterach. Reżim zapłaci za te akty barbarzyństwa” – napisał na Twitterze Jasina.
Cmentarz żołnierzy AK w Surkontach jest dewastowany przez służby mińskiego reżimu. Mylą się bardzo ci co myślą, że uda się wykorzenić ludzką pamięć o bohaterach. Reżim zapłaci za te akty barbarzyństwa. https://t.co/1y4g5ydGlt
— Łukasz Jasina (@RzecznikMSZ) August 25, 2022
O tym, że do takiej rozbiórki dochodzi przy użyciu ciężkiego sprzętu, napisał w czwartek białoruski dziennikarz Tadeusz Giczan.
Informacje o zdarzeniu przekazał też w czwartek portal Glos znad Niemna. „Według uzyskanych przez nas informacji, dewastacja cmentarza przypomina zakrojoną na szeroką skalę operację specjalną. Drogi do miejsca, w którym odbywa się akt barbarzyństwa są blokowane przez milicję. A oburzeni miejscowi mieszkańcy, próbujący zarejestrować popełnianą zbrodnię są straszeni więzieniem. To jest też powód dla którego jak dotąd nie udało się zrobić zdjęcia tego dziejącego się niewyobrażalnego dla XXI wielu bestialstwa” – czytamy na portalu.
Wojskowy cmentarz w Surkontach to miejsce, gdzie pochówek znalazło 35 żołnierzy AK i ich dowódca, podpułkownik Maciej Kalenkiewicz „Kotwicz”. To właśnie on kierował oddziałem AK, który 21 sierpnia 1944 r. stawił czoła 32. pułkowi wojsk wewnętrznych NKWD.
W końcu lipca portal Glos znad Niemna informował, że władze białoruskie zburzyły pomnik na zbiorowym grobie żołnierzy Armii Krajowej w Stryjówce w obwodzie grodzieńskim.
Wcześniej w Mikuliszkach w obwodzie grodzieńskim zrównana z ziemią została kwatera żołnierzy AK, poległych w 1944 r.; nie pozostał żaden z 22 krzyży postawionych w tym miejscu pamięci. Po reakcji polskiego MSZ, które nazwało to działanie „aktem bestialstwa”, podważającym wzajemne zobowiązania w zakresie ochrony miejsc pamięci, białoruski resort dyplomacji odpowiedział, że w danym miejscu nie ma „zarejestrowanych miejsc pochówku”. W związku z tą sytuacją do MSZ wezwano chargé d’affaires Białorusi, któremu przekazano ostry protest w związku ze zniszczeniem cmentarza w Mikuliszkach.
Białoruskie media niezależne informowały również o przypadkach zniszczenia innych polskich miejsc upamiętnienia.