
Dziś mija 21 lat od ataków na WTC. Stanisław Michalkiewicz na swoim kanale odpowiadał niedawno na pytanie jednego z widzów, który ciekaw był, czy zdaniem prawicowego publicysty wersja rządowa jest prawdziwa, czy też może bliższa prawdy jest któraś z teorii spiskowych.
W zamachach dokonanych przez terrorystów z Al-Kaidy w Stanach Zjednoczonych zginęło łącznie 2996 osób. Uprowadzono cztery samoloty pasażerskie. Dwa z nich uderzyły w World Trade Center, jeden z gmach Pentagonu, a czwarta maszyna rozbiła się w szczerym polu w Pensylwanii po tym, gdy pasażerowie walczyli z terrorystami i udaremnili ich plany.
– No nie mam żadnego powodu, żeby nie wierzyć w wersję rządową, zwłaszcza, że nie znam się na technicznych aspektach całej sprawy. Ja tę katastrofę oglądałem w telewizji, co prawda niektórzy twierdzą, że to było sfingowane, że to takie widowisko telewizyjne, ale wydaje mi się, że nie – powiedział Michalkiewicz.
– Mój nowojorski znajomy, który ma taką wytwórnię pierogów akurat miał zawieźć te pierogi do WTC, uratował go korek na moście. Nie dotarł tam na czas, bo prawdopodobnie zginąłby na miejscu, a tak widział tę katastrofę, ale z daleka – dodawał.
– Wydaje mi się, że przebieg tej katastrofy mógł być taki, jak głosi wersja rządowa. Teorii spiskowych jest bardzo wiele, podobnie jak w sprawie katastrofy smoleńskiej. Kiedyś jechałem do Gdańska pociągiem, jakiś Pan uprzejmy zaprosił mnie do przedziału, potem trochę ubolewałem, bo przez 5 godzin tłumaczył mi, że nie było żadnej katastrofy, tylko wszyscy uczestnicy zostali zamordowani już w Warszawie – przypomniał publicysta.
– W USA tych teorii spiskowych jest szczególnie dużo. Jeden tylko wniosek wyciągam z tego, że poziom wiarygodności władz, wbrew temu co się sądzi, jest tam bardzo niski. Poziom tej wiarygodności spada z roku na rok – podsumował Michalkiewicz.
To CIA odpowiada za ataki terrorystyczne na WTC! Takie tezy zawiera francuski podręcznik do historii