
Kolejka osób chcących przejść obok trumny królowej Elżbiety II, wystawionej na widok publiczny w Westminster Hall, została zamknięta w niedzielę przed północą. Ostatni poddani Królowej składali jej hołd do godziny 7.30 w poniedziałek 19 września.
Kolejka chętnych do pożegnania stałą przez tydzień. W poprzedni poniedziałek trumna z ciałem królowej została przetransportowana z Pałacu Buckingham do Pałacu Westminsterskiego, siedziby brytyjskiego parlamentu.
Momentami trzeba było wstrzymywać ustawianie się kolejki. W piątek przed południem kolejka osiągnęła długość 7,9 km, a szacowany czas oczekiwania wynosił wówczas 14 godzin. Wówczas wstrzymano na 7 godzin przyjmowanie do niej nowych osób.
Obrazki z kolejki obiegały przez tydzień wszystkie media świata. Można jednak postawić tu podstawowe pytanie: ile było w tym chęci udziału w wydarzeniu o charakterze celebryckim, a ile szacunku i przywiązania dla brytyjskiej monarchii?
Jest jeszcze jeden ciekawy element „kolejki”. We wszystkich relacjach medialnych było widać znaczną różnicę jej składu w porównaniu z normalnym wyglądem londyńskiej „ulicy”. Liczba brytyjskich muzułmanów, buddystów i innych dawnych mieszkańców kolonii wyrażających przywiązanie do monarchii była zaskakująco niewielka.
Warto też porównać skład „kolejki” ze składem etnicznym konserwatywnego przecież rządu, w którym na żadnym ważnym stanowisku ministerialnym nie znalazł się biały mężczyzna. Coś się chyba na Wyspach mocno rozjechało…
Policjantka z radością o mandatach. Ostra reakcja internautów [VIDEO]