
Ministerstwo Spraw Zagranicznych odniosło się do artykułu portalu „Onet”, w którym dziennikarze poinformowali o dotarciu do notatki polskiej ambasady, w której zapisano, iż przez zmiany w ustawie o IPN i słowa Mateusza Morawieckiego dojdzie do zawieszenia relacji Polski z USA.
Prezydent Andrzej Duda i premier Mateusz Morawiecki nie mają szans na wizytę w Białym Domu. Amerykanie wprowadzili szczególne sankcje wobec polskich władz – informuje onet.pl. Portal wskazuje, że sankcje to efekt wprowadzenia znowelizowanej ustawy o IPN, a przede wszystkim słów Mateusza Morawieckiego podczas konferencji w Monachium.
W notatce najważniejsze są dwa fragmenty, tj. informacja o wprowadzeniu dla polskich władz zakazu kontaktów dwustronnych na najwyższym szczeblu Białego Domu oraz stwierdzenie o narastających w Kongresie USA nastrojach antypolskich, które mogą się przyczynić do innych konsekwencji, takich jak sankcje wojskowe.
Czytaj więcej: Amerykanie biorą w obronę kłamcę Jana Grossa. Jak Niemcy rozgrywają konflikt Polski z Żydami
MSZ potwierdził fakt istnienia takiej notatki, jednak jak twierdzi podsekretarz stanu w resorcie, Bartosz Cichocki nie ma mowy o żadnym ultimatum. To nieprawda, nie było żadnego ultimatum tego rodzaju (…) Nie rozumiem, dlaczego ktoś chce mącić wodę – mówił w TVN24 Cichocki.
Jednocześnie minister nie zaprzecza samemu istnieniu notatki: Posługiwanie się takimi notatkami w kontaktach z prasą nie tylko jest łamaniem prawa i powinno się spotkać z zawieszeniem poświadczeń bezpieczeństwa przez kontrwywiad dla tych osób, ale jest też dowodem skrajnej nieodpowiedzialności. Ktoś próbuje zrzucić winę za własne niedopatrzenia na MSZ. Akurat jest to na pograniczu śmieszności.
Zobacz również: „Wyborcza” leci na łeb na szyję. Ogromny spadek sprzedaży. Tak źle nie było nigdy w historii