
Poseł Konfederacji Grzegorz Braun był gościem na kanale Sommer. Wraz z redaktorem naczelnym „Najwyższego CZAS!”-u i nczas.com Tomaszem Sommerem rozmawiali m.in. o destrukcyjnej polityce rządu warszawskiego.
Punktem wyjścia do rozmowy był m.in. artykuł opublikowany na łamach nczas.com na temat sytuacji w Wenezueli. Obywatele tego państwa muszą szukać żywności nawet w śmietnikach, żeby przeżyć w socjalizmie.
Upadek Wenezueli. Ludzie szukają jedzenia w śmieciach. Do tego prowadzi socjalizm [VIDEO]
– Dlaczego tam się tak dzieje? (…) Ta władza, która do tego doprowadziła, tam jest przy władzy ciągle. No i teraz jest pytanie, co zrobić, żeby się z tego zaklętego kręgu jednak wydostać? Bo to wy macie tę ścieżkę jakąś wytuptać – powiedział Sommer.
– Co zrobić i czego nie robić? Zdaje się ta lista spraw, których należałoby nie robić, jest dosyć prosta do sformułowania i chyba nawet przed chwilą to powiedziałem. Uwikłania, uzależnianie polskiej polityki od doktrynerskich koncepcji, programów międzynarodowych z piekła rodem (…) – wyliczał Braun.
Według posła Konfederacji „problem polega na tym, że polska polityka, decyzjami warszawskiego rządu i warszawskiego parlamentu, stawia sobie cele nieosiągalne”. – Nieosiągalne własnymi siłami, bez subsydiów, wsparcia – czy finansowego, czy militarnego – wskazał.
– Jakie cele nieosiągalne? No np. cała religia zielona, Greta Thunberg jako kapłanka, westalka Zielonego Ładu, zbijanie emisji dwutlenku węgla. W związku z tym, proszę, zamykamy kopalnie. I zobowiązaliśmy się, że do 2050 r. zamkniemy – przypomniał.
– I z drugiej strony, mamy religię insurekcjonizmu i dobroludzizmu, za wolność waszą i naszą, w związku z tym walczymy per procura z moskalami aż do bezapelacyjnej ich kapitulacji i miażdżącego zwycięstwa Ukraińców – dodał Braun.
– Na moment, proponuję, odłóżmy dyskusję czy to jest dobra czy zła koncepcja, żeby to Ukraińcy mieli defiladę zwycięstwa na Placu Czerwonym w Moskwie, a nie odwrotnie. (…) Zwracam uwagę, że uzależnienie spraw wewnętrznych Polski, czyli cen paliw kopalnych, od bezapelacyjnego zwycięstwa Ukrainy w Doniecku i Ługańsku, to jest wytyczenie polskiej polityce celów, których ona sama osiągnąć nie może – tłumaczył parlamentarzysta.
– Ogłaszając, że wszystko dla Ukrainy aż do jej bezapelacyjnego zwycięstwa – a takie sformułowania słyszę i słyszałem je w gmachu parlamentu – to oznacza, że wytyczone cele, nieosiągalne dla nas samych, czynią nas zakładnikami polityki tych, którzy te cele ewentualnie osiągnąć by mogli – wskazał.
– Ale też dokładnie nie wiadomo, czy właściwie chcą je osiągnąć, bo co do Amerykanów wygląda na to, że są oni na wojnie po prostu z Eurazją. To znaczy generalnie to chyba nie jest dla nich wielkie zmartwienie, kto tutaj zmarznie, kto zamarznie, kto będzie grzebał, w którym śmietniku i co tam znajdzie. Ważne jest, że interes się kręci, tzn. z całą pewnością (…) jeżeli nie kupujemy na wschodzie, to będziemy sprowadzali z zachodu. A jeżeli będziemy to robili niedostatecznie gorliwie i w podskokach, to właśnie zawsze można wysadzić jakąś rurę, zawsze można zrzucić jakąś bombę – mówił dalej.
– Kupujemy sprzęty za niebanalne sumy, kupujemy – uwaga – przedpłacamy sprzęty, które nie wiadomo, kiedy dostaniemy, na wojnę, którą toczy Ukraina – wskazał Braun.
– Bardzo niekomfortowo osobiście się czuję – i nie życzę takiego uczucia moim rodakom i dlatego tej polityce się sprzeciwiam – w sytuacji zakładnika – zaznaczył.
– Bardzo chciałbym, żeby polska polityka, zarówno co do ustalania wysokości podatków i co w ogóle opodatkować – bo tu wszyscy zostali opodatkowani na konto histerii Grety Thunberg, od tego czy ktoś pali w kominku, czy w piecyku i wszyscy zostali opodatkowani, bo na złość cioci mamy odmrozić sobie uszy, więc zamknijmy kopalnie, więc nie sprowadźmy nawet tego węgla, który na składowiskach na Białorusi już leży, bo został zamówiony, został zapłacony, ale jak byś go teraz sprowadził, to będziesz zdrajcą ustawowym i ruskim agentem – mówił Braun.
Poseł Konfederacji zaznaczył, że stanowczo się takiej polityce sprzeciwia.