
„Niemiec – Węgier dwa bratanki… z Rosją w tle” – pisze Dziennik.pl. Robert Winnicki skomentował artykuł w swoich mediach społecznościowych, stwierdzając, że mówił o tym od początku wojny na Ukrainie.
„Kluczowym sojusznikiem i partnerem geopolitycznym Wiktora Orbana od początku inwazji Rosji na Ukrainę jest Olaf Scholz. Berlin i Budapeszt tworzą w UE dyskretny ale silny tandem, w którym Orban mówi głośno to, czego Niemcom nie wypada. Mówiłem o tym już na początku wojny” – pisze na Twitterze poseł Konfederacji Robert Winnicki.
„Nie ma w tym nic zaskakującego ponieważ jest zgodne z linią polityk, którą zarówno Niemcy jak i Węgry realizują konsekwentnie od wielu lat. Merkel realizowała kurs na Rosję i mówi dziś o tym już praktycznie wprost, Scholz go kontynuuje. Orban też otwarcie komunikował kogo uważa za swojego kluczowego partnera. Choćby po wyborach w 2018 roku kiedy podczas przemówienia w części poświęconej polityce zagranicznej wymienił Niemcy, Rosję i Turcję jako podstawowe wektory, punkty odniesienia dla Węgier. Również wtedy o tym mówiłem i pisałem” – stwierdza dalej narodowiec.
„Te oczywistości są jasne dla każdego, kto śledził czytelną politykę kolejnych rządów Merkel, obecnie Scholza i kolejnych rządów Orbana. PiSowska miłość do Fideszu i platformerska miłość do Berlina rzutują jednak mocno na polską debatę i skutecznie blokują trzeźwe rozpoznanie” – dodaje w ostatnim wpisie wątku Robert Winnicki.
Kluczowym sojusznikiem i partnerem geopolitycznym Wiktora Orbana od początku inwazji Rosji na Ukrainę jest Olaf Scholz. Berlin i Budapeszt tworzą w UE dyskretny ale silny tandem, w którym Orban mówi głośno to, czego Niemcom nie wypada. Mówiłem o tym już na początku wojny. https://t.co/YCVZ7raZas
— Robert Winnicki (@RobertWinnicki) October 13, 2022
Tomasz Sommer: „Tania energia z węgla brunatnego to jest energetyczna przyszłość Polski”