Jak co roku. Ukraińcy czczą patrona ludobójstwa na Wołyniu Stepana Banderę [FOTO]

Wizerunek Stepana Bandery na tle flagi UPA/fot. ilustracyjne/Fot. All-Ukrainian Union «Freedom», CC BY 3.0, Wikimedia Commons
Wizerunek Stepana Bandery na tle flagi UPA. Zdjęcie ilustracyjne. / fot. ilustracyjne/Fot. All-Ukrainian Union «Freedom», CC BY 3.0, Wikimedia Commons
REKLAMA

Dla części Ukraińców morderca Polaków Stepan Bandera jest bohaterem. W 114. rocznicę jego urodzin, we Lwowie uczczono tragiczną z polskiego punktu widzenia postać.

W ostatnich latach na Ukrainie rośnie poparcie dla OUN-UPA. Organizacja, której przewodził Bandera, stała m.in. za wymordowaniem barbarzyńskimi metodami około 100 tysięcy Polaków podczas II wojny światowej. Przed wojną natomiast Bandera torpedował porozumienie polsko-ukraińskie.

REKLAMA

Bandera i OUN-UPA przez długie lata na Ukrainie byli, poza wąskimi kręgami, zapomniani. W ostatnim czasie odradza się jednak kult tej odpowiedzialnej za brutalne mordy na Polakach organizacji, a rosyjska inwazja sprawiła, że poparcie dla niej jeszcze wzrosło.

Jak wynika z ostatniego sondażu grupy Rating, aktualnie 81 proc. Ukraińców chce uznania organizacji OUN-UPA za uczestników walki o niepodległość Ukrainy.

Diametralnie zmienia się także stosunek do samego Bandery, który stał za utworzeniem OUN-UPA. To m.in. na jego rozkaz mordowano Polaków. 10 lat temu tylko 22 proc. Ukraińców popierało Banderę. Dzisiaj do aż 74 proc.

1 stycznia we Lwowie odbyły się uroczystości upamiętniające 114. rocznicę urodzin przywódcy ukraińskich nacjonalistów.

Podobne obchody od jakiegoś czasu odbywają się co roku, a 2019 rok – z okazji 110. urodzin kata Polaków – Lwowska Rada Obwodowa ogłosiła rokiem Stepana Bandery.

Dla Ukraińców OUN-UPA i Bandera to przede wszystkim bohaterowie walk z Sowietami. O Wołyniu przeciętny Ukrainiec wie mało albo nic, a to głównie dlatego, że zbrodnię tę skutecznie przez lata zamilczano.

Nigdy nie została należycie rozliczona, pamięć ta jest spychana na margines z uwagi na poprawność polityczną.

Nie przeprowadzono ekshumacji, ofiary nie otrzymały choćby należytego, symbolicznego pochówku. Polskie elity z kręgów rządowych od lat zdają się unikać tematu jak ognia.

Nie chodzi teraz o rewanżyzm, o wzniecanie konfliktu o Wołyń, ale też nie można mówić, że historia nie jest ważna, że właściwie to nic się nie stało.

Będący podobno wdzięczni Polakom za pomoc Ukraińcy powinni dowiedzieć się kim był Bandera i założona przez niego organizacja, która dzisiaj cieszy się ogromnym poparciem i do której tak chętnie się odwołują.

Powinni co najmniej Zbrodnię Wołyńską uznać, za nią przeprosić i pozwolić na pochowanie i należyte upamiętnienie zamordowanych Polaków.

REKLAMA