
Główna baza sił irańskich w Syrii, położona w pobliżu międzynarodowego lotniska w Damaszku, została trafiona podczas sobotnich ataków USA, W. Brytanii i Francji – poinformował jeden z dowódców opozycyjnej Wolnej Armii Syryjskiej (WAS), generał Ahmed Rahal.
Generał powiedział, że ataki były wymierzone również w pozycje oddziałów libańskiego Hezbollahu, które są sojusznikiem wojsk reżimu prezydenta Syrii Baszara el-Asada.
Rahal, ze wspieranej przez Zachód WAS, był dowódcą w siłach rządowych Syrii, ale na początku syryjskiej wojny przeszedł na stronę opozycji – podała agencja EFE.
Polska będzie celem rosyjskiego odwetu? „Niewykluczone. Rosja odpowie, ale niekoniecznie w Syrii.”
Generał podkreślił, że ze wszystkich obiektów, które stały się celem operacji wojskowej USA, Francji i Wielkiej Brytanii, ewakuowano w ostatnich dniach cały personel. Ataki koalicji amerykańsko-brytyjsko-francuskiej zostały przeprowadzone w odpowiedzi na atak chemiczny sił Asada w Dumie koło Damaszku, do którego doszło 7 kwietnia.
Iran zaprzecza, że wysyłał swoje siły zbrojne do Syrii, ale potwierdza, że irańscy wojskowi doradzali siłom Asada w ich walce z „ugrupowaniami terrorystycznymi”. Teheran należy wraz z Moskwą do głównych sojuszników reżimu syryjskiego; Iran i Rosja wsparły Asada finansowo i militarnie. (PAP)