
Cztery dni trwały starcia policji z muzułmanami w Tuluzie. Rozruchy wybuchły po tym jak funkcjonariusze chcieli sprawdzić tożsamość ubranej w hidżab kobiety.
Dziesiątki spalonych samochodów, zdemolowane osiedle, kilku rannych policjantów, 18 aresztowanych. To bilans zamieszek w jednej z dzielnic Tuluzy – Bellefontaine, gdzie przez dwa dni głównie muzułmańscy mieszkańcy okolicy ścierali się z policja.
Zamieszki wybuchły po tym jak funkcjonariusze chcieli sprawdzić tożsamość ubranej w hidżab kobiety. Noszenie odzieży zakrywającej twarz jest we Francji zabronione. Ponadto kobieta wylegitymowała się bardzo podejrzanie wyglądającym dowodem tożsamości.
Mimo wielu próśb nie chciała odsłonić twarzy. Gdy policjanci aresztowali ją zaczęła krzyczeć o pomoc. Wtedy z bloków wybiegło jej na pomoc około 30 osób i zaatakowało policjantów. Incydent przerodził się trwające dwa dni zamieszki.
Również dwa dni trwały zamieszki, które wybuchły w sobotę 15 kwietnia w innej dzielnicy Tuluzy – Reynerie. Do tłumienia rozruchów skierowano aż 300 policjantów. Zamieszki wybuchły na wieść iż, w położonym nieopodal Tuluzy więzieniu w Seysses powiesił się jeden z osadzonych. Był on mieszkańcem Reynerie.
Niezależnie od trwających w sumie 4 dni zamieszek w rożnych dzielnicach Tuluzy policja 9 dzień walczy z anarchistami i ekologami w Notre-Dame-des-Landes. Funkcjonariusze próbują zlikwidować tam istniejące nielegalnie od 8 lat koczowisko, które założyli protestujący przeciwko budowie lotniska.
W starciach rannych zostało już blisko 200 osób.