W Unii Europejskiej obowiązują traktaty, które jasno określają prawa i zobowiązania krajów członkowskich. Nie zgadzamy się na żadną propozycję, która stwarzałaby możliwość szantażowania kogokolwiek w kwestii wypłaty funduszy unijnych – ogłosił szef Węgierskie MSZ. Budapeszt sprzeciwia się mechanizmom proponowanym przez Brukselę.
Otworzyliśmy swoje rynki i firmy z Europy Zachodniej otrzymały ogromne zyski na rynkach środkowoeuropejskich. To nie jest droga jednokierunkowa, gdzie ci na Zachodzie są dobrzy i dają nam jakieś unijne fundusze. To droga dwukierunkowa i każdy musi wypełniać swoje zobowiązania – dodał minister Peter Szijjarto.
Węgry, podobnie jak Polska, mogą otrzymać znacznie mniej pieniędzy z unijnego budżetu. Bruksela zamierza w ten sposób ukarać niepokorne państwa. Do tej pory było to znacznie utrudnione. Budapeszt bronił Warszawy, a Warszawa blokowała procedury wymierzone w Węgry.
Unijni komisarze wpadli w końcu na pomysł, jak obejść dotychczasowe procedury. Jak doniósł „Financial Times” Bruksela zamierza powiązać wielkość dopłat z budżetu na lata 2021-2027 z kryterium praworządności, które będzie definiowane przez UE.
ZOBACZ:Rafał Ziemkiewicz za referendum konstytucyjnym, ale pod jednym ważnym warunkiem
Oznacza to, że Polska i Węgry arbitralną decyzją Brukseli mogą zostać pozbawione miliardów dolarów, które Unia chce przenieść do Grecji, Włoch, Hiszpanii i Portugalii. Państwa te przeżywają kryzys gospodarczy. Co więcej, to właśnie do nich dociera najwięcej imigrantów, a UE chce uszczelnić granicę.
PRZECZYTAJ:Internet nie zna litości! Roman Giertych – największy hipokryta Rzeczpospolitej [VIDEO]
Źródło: PAP/wolnosc24.pl