
Mówimy, czym niższe podatki, tym lepiej. Tak nie jest. Państwo jednym zabiera a innym daje – stwierdził ojciec premiera w rozmowie z wp.pl. Morawiecki przyznał, że jego syn wciąż prezentuje poglądy typowe dla ludzi ze świata biznesu i bankowości. Jego zdaniem powinien je zmienić i zacząć podnosić podatki. Wypowiedział się również na temat opłaty emisyjnej.
Rzecz można, jaki ojciec, taki syn. Kornel Morawiecki uważa, że podatki w Polsce są wciąż za niskie. Ojciec próbuje wpływać na premiera kraju, by zerwał ze swoimi obietnicami i wziął się za podwyższanie danin na rzecz państwa.
PRZECZYTAJ: Trump chce Putina. Rosja wśród najbardziej rozwiniętych państw świata?
Mówimy, czym niższe podatki, tym lepiej. Tak nie jest. Państwo jednym zabiera a innym daje. Mateusz Morawiecki źle mówił. To takie podzwonne tych biznesowych, bankowych poglądów. Najwyższy czas, żeby je zmienił i zaczął podnosić podatki – przyznał podczas rozmowy.
Jeżeli według Kornela Morawieckiego rząd, który wprowadza daninę solidarnościową, opłatę emisyjną, dodatkowe opłaty za wodę i recykling oraz, mimo obietnic, utrzymuje nałożone przez poprzednią władzę daniny, m.in 24. proc. VAT, nie nakłada nowych podatków to strach pomyśleć, co ojciec premiera ma na myśli.
Fan podatków Morawiecki nigdzie nie widzi problemów Opłata emisyjna, czyli 10 gr od każdego litra paliwa to, jego zdaniem, dla Polaków żadna przeszkoda. Bądźmy poważni. Ta kłótnia w Sejmie o dodatkowe 10 gr/l benzyny, o co tu chodzi? – pytał. Stwierdził również, że najbiedniejsi wspierani przez państwo poradzą sobie ze wzrostem cen.
W czasie rozmowy Morawiecki był również pytany, czy jego syn ma szanse zastąpić w przyszłości Jarosława Kaczyńskiego. Nigdy nie pytałem Jarka, czy Mateusz może być jego następcą. Trochę mi nie wypada. Myślę jednak, że jest gotowy. To jest jedna z jego ról publicznych – przyznał. Dodał następnie, że jego syn jest gotowy do tej roli.
Źródło: wp.pl/wolnosc24.pl