
Wielu tych, którzy współpracowali ze służbami bezpieczeństwa, było w Polsce zaangażowanych w tworzenie nowych mediów po 1989 roku i w dalszym ciągu ma to wpływ na obecną sytuację – stwierdził minister Gliński. Wicepremier wziął udział w konferencji „Media jako służba publiczna”. Rząd najwyraźniej wrócił do kwestii dekoncentracji i repolonizacji mediów w kraju.
Oczywiście, kapitał zagraniczny jest dobry dla demokracji, ale pod warunkiem, że istnieje równowaga; istnieją narzędzia, które pozwalają nam wyważyć pewne rzeczy. W Polsce takich narzędzi nie ma – przyznał Gliński. Jego zdaniem zbyt wiele segmentów rynku medialnego zostało przejętych przez zagraniczne firm. Jako przykład podał lokalne gazety, które w 90 proc. należą do niepolskich właścicieli.
Moim zdaniem ta sytuacja jest w pewnym stopniu, w pewnym sensie niedemokratyczna – powiedział, ale dodał również, że rząd ma duże problemy z wprowadzeniem regulacji, które zmieniłby strukturę mediów w Polsce. Jednakże, jak wynika z wcześniejszych wypowiedzi członków PiS projekt ustawy jest już gotowy.
Czekamy teraz tylko na decyzję polityczną, które z tych założeń wprowadzić. Tak jak wielokrotnie mówiłem, projekt zawiera kilka wariantów. Gdy zapadnie decyzja „idziemy w lewo, albo w prawo”, to przepisanie tych założeń na akt prawny nie zajmie nam wiele czasu – stwierdził wiceminister kultury Paweł Lewandowski w styczniu br. Wypowiedź ukazała się na portalu Wirtualnemedia.pl.
Co ciekawa Beata Mazurek zaprzeczyła ostatnio, jakoby projekt miał trafić pod obrady Rady Ministrów oraz Sejmu. PiS najwyraźniej wstrzymuje się z działaniami. Powodem mogą być zbliżające się wybory samorządowe. Władzy woli unikać kontrowersyjnych tematów.
Źródło: wirtualnemedia.pl