
Omenaa Mensah, znana z TVN dziennikarka, prezenterka oraz założycielka i prezes fundacji Omenaa Foundation, udzieliła wywiadu w „Gwiazdach Cejrowskiego”. Podczas rozmowy przyznała, że Polska jest krajem nietolerancyjnym, a jedynym ratunkiem dla naszego kraju jest… powrót Donalda Tuska!
Omenaa Mensah patrzy na sytuację w kraju z perspektywy „Europejki i Polki”. Według niej społeczeństwo nad Wisłą jest zbyt mało tolerancyjne i jest jest wstyd za Polaków. Pewnie dlatego woli być bardziej „Europejką”, niż Polką.
„Gdy jestem za granicą jest mi wstyd, że jesteśmy tak pozamykanym społeczeństwem i mówią o nas w takich kategoriach. A będąc w tym kraju, z jednej strony wskrzeszając inicjatywy na rzecz tolerancji i tak dalej, widzę zaangażowanie, chęć różnych ludzi – cieszę się” – mówiła.
Z innej jeszcze „strony” Omenaa widzi na ulicach Polski coś, co sprawia, że dziwi się kto u nas rządzi skoro na to pozwala… „To jest niemodne, to wstyd, żeby do takiej sytuacji dopuszczać” – skarżyła się. Nie powiedziała jednak o co dokładnie jej chodzi i za co tak bardzo musi się wstydzić.
„Ludzie, my powinniśmy być krajem z klasą, z poziomem. My byliśmy bardziej tolerancyjni 50 lat temu” – stwierdziła.
Zauważyła, że kiedy jej ojciec przyjeżdżał do Polski na studia, rocznie z Afryki przybywało ok. 2 tys studentów.
„W ostatnim czasie do Polski nie przejeżdża nawet dwustu. Moja kuzynka jest jedyną czarnoskórą studentką medycyny w Gdańsku” – zauważyła. Tu pani Omenaa bardzo się myli. Dwa tysiące studentów rocnzie nigdy nie przyjeżdzało.
Afrykanie, szczególnie Murzyni, byli przez propagandę PRL przedstawiani jako przyjaciele i sprzymierzeńcy w komunistycznej i socjalistycznej rewolucji światowej. Wynikało to wprost z polityki Związku Radzieckiego i Polska Rzeczpospolita Ludowa wobec „wyzwalających się spod kolonialnego ucisku” krajów afrykańskich propagowała czarnoskórych studentó z Afryki. Miało to na celu rozbudzenie socjalistycznych zapędów w „młodych”, „budzących się na nowo” regionach świata. Liczba Afrykanów mieszkających w Polsce wzrastała i pod koniec lat 70. nad Wisłą mieszkało ich ponad 2 tys. – w sumie, nie rocznie.
Ale to nie wszystko.
CZYTAJ DALEJ I ZOBACZ VIDEO ->