Czyje prawo, tego władza

REKLAMA

Czym obecnie jest prawo? Otóż jest metodą, przy pomocy której międzynarodowa lewica stara się osiągać swoje szalone cele polityczne. Stąd w systemie na przykład „prawo pracy” – będące oczywistym bezprawiem; stąd penalizacja „ksenofobii, homofobii, antysemityzmu i rasizmu” – będąca w istocie niczym innym jak polityczną wojną wytoczoną określonym poglądom; stąd wreszcie rozmaite zakazy produkowania określonych żarówek, silników czy termometrów, wynikające pół na pół z lewicowej korupcjogenności oraz fanatycznej ideologii.

[nice_info]A to tylko kilka przykładów uprawomocnienia lewackich szaleństw. Niestety można by je mnożyć w nieskończoność. Tak naprawdę ten, kto układa przepisy, a potem praktykuje prawo, w dużej części decyduje o tym, jaka ideologia będzie panowała w życiu publicznym. Bo przecież prawnik niezależny politycznie czy ideologicznie to istota w świecie realnym nieistniejąca – o czym chyba akurat mieszkańców naszego kraju, gdzie ostatnio mamy do czynienia z plagą lewackich wyroków wydawanych przez czerwonych sędziów, nie trzeba specjalnie przekonywać.[/nice_info]

REKLAMA

Jest jednocześnie faktem, że spośród prawników tylko mała część jest bezpośrednio zaangażowana politycznie i ideologicznie. Większość jest pozornie obojętna – jednak najczęściej bezrefleksyjnie ulega najbardziej lansowanym przez media i nagłaśnianym przez polityków ideologicznym modom. I potem wydaje wyroki na podstawie ideologii, z czego nawet nie zdaje sobie sprawy.

Ideologiczna wojna o prawników toczy się więc o naprawdę wysoką stawkę – o to, które z najbardziej ideologicznych przepisów będą w praktyce stosowane, a które nie, oraz o to, czy lewicowe pomysły do końca zdominują system prawny. Powyższe uwagi mogłyby brzmieć w sumie dość banalnie, gdyby nie fakt, że nawet w Stanach Zjednoczonych dopiero niecałe 30 lat temu świadomość tych procesów stała się na tyle duża, że postanowiono w końcu coś z tym zrobić. Powołano specjalną organizację – Federalist Society – której zadaniem jest wskazywanie i piętnowanie lewicowych przekrętów w systemie prawnym oraz wychowywanie prawników świadomych tego, co z tym systemem obecnie się dzieje.

[nice_alert]Federalist Society skupia dziś blisko 50 tys. amerykańskich prawników i funkcjonuje w niemal wszystkich amerykańskich szkołach prawniczych. Nie mam wątpliwości, że także w Polsce powinna powstać podobna organizacja – zanim nasze prawo i środowisko prawnicze do końca zlewaczeje.[/nice_alert]

REKLAMA