Hipokryzja dziennikarzy, polityków i pożytecznych idiotów wokół paraolimpiady

REKLAMA

Szef Kongresu Nowej Prawicy ma dość bycia nazywanym faszystą przez „przez faszystów”. Fala krytyki, która zogniskowała się wokół naszego publicysty i poskutkowała „faszystowskimi” wyzwiskami, wiąże się z brakiem entuzjazmu Korwin-Mikkego do już zakończonej tzw. para-olimpiady w Londynie. Lider KNP napisał na jednym ze swoich blogów m.in. że igrzyska dla osób niepełnosprawnych „ze sportem nie mają (…) wiele wspólnego” i w związku z tym są równie bezcelowa jak „zawody w szachy dla debili lub turnieje brydżowe dla ludzi z zespołem Downa” (więcej tutaj).

Można krzywym okiem patrzeć na formę, w którą Korwin-Mikke ubrał główną tezę swojego artykułu, że „sport jest po to, aby wygrywali najlepsi”. Można artykuł „Para olimpiada czyli paranoja” uznać za niepotrzebne rozciąganie frontu na nierównej wojnie przeciw lewicowym paradygmatom politycznej poprawności. Nie można jednak przejść obojętnie nad – jak określił to Tomasz Sommer – „zaskakującym poziomem bredni zawartych w nienawistnych atakach” dziennikarzy, polityków i tłumu pożytecznych idiotów, których interpretacja tekstu Korwina ma tyle wspólnego z prawdą, co krzesło elektryczne z krzesłem (więcej tutaj).

REKLAMA

Świętym oburzeniem najpierw zapałał Tomasza Jakuba Sysło. Ten wrocławski bloger i grafik chyba jako pierwszy puścił wodze fantazji i ilustracją opublikowaną na portalu natemat.pl zasugerował… że JKM chciałby wysłać osoby niepełnosprawne „do gazu”! Kontrowersyjna grafika przedstawia postać na wózku inwalidzkim poruszającą się w kierunku wyznaczonym przez znak „do gazu”. Przypis do strzałki głosi: „Hasło Janusza Korwin-Mikkego, by nie oglądać inwalidów w TV”. To w związku z tą (delikatnie rzecz ujmując!) nadinterpretacją Korwin skieruje swój pierwszy pozew przeciwko p. Sysło. – Nie jest przyjemne oglądać, że posyłam ludzi do gazu – stwierdził na łamach „Gazety Krakowskiej”. Później obłudna fala miłości do paraolimpijskiego sportu zalała tradycyjne media (Więcej tutaj).

W audycji „Siódmy dzień tygodnia” Monika Olejnik podsumowała poglądy Korwina w swoich pierwszych słowach. – Nie będziemy dzisiaj na pewno rozmawiać o Januszu Korwin-Mikke, który jest faszystą i obraża niepełnosprawnych. Wydaje mi się, że należy go wyeliminować z życia publicznego – przywitała słuchaczy Radia Zet. Lider KNP będzie domagał się od dziennikarki „jednego lub dwóch tygodni więzienia” (więcej tutaj)

Jednak szczytem hipokryzji wykazała się p. Joanna Racewicz, prezenterka „Panoramy” (TVP2). Kończąc główne wydanie tego popularnego programu informacyjnego p. Racewicz pogratulowała paraolimpijczykom 36 medali i oznajmiła, że są witani jak „mistrzowie, bo zasługują na takie honory” (na Okęciu była w tym czasie garstka dziennikarzy; żaden z polityków nie pofatygował się z gratulacjami). Jednak na wpis dziennikarka zasłużyła sobie słowami nawiązującymi do tekstu Korwin-Mikkego: „Na pohybel tym, którzy twierdzą, że w telewizji trzeba pokazywać tylko młodych, pięknych, bogatych i w pełni sprawnych”. Ci z Państwa, którzy wciąż jeszcze mają w domu telewizory za pewne zauważyli, że zatrudniająca p. Racewicz telewizja publiczna pożałowała czasu antenowego na chociażby szczątkową relację z paraolimpijskich zawodów. Równocześnie relacje z zawodów olimpiady dla „młodych, pięknych, bogatych i w pełni sprawnych” wylewały się z misyjnej TVP przez setki godzin…

REKLAMA