Nowy podatek narobi ogromnego zamieszania. Nie uwierzycie, jak głupi błąd zrobiło Ministerstwo Finansów

Pieniądze - zdjęcie ilustracyjne. /. fot. PAP/Darek Delmanowicz
Pieniądze - zdjęcie ilustracyjne. /. fot. PAP/Darek Delmanowicz
REKLAMA

Polskie Ministerstwo Finansów jest pierwszym w Unii Europejskiej, które wprowadziło podatek od wygranych w kasynach. Zapis jest jednak skonstruowany w ten sposób, że de facto będzie to podatek od przegranych…

Od 1. stycznia 2018 r. w naszym kraju jako jedynym w Unii obowiązywać będzie 10-procentowy podatek od wygranych w kasynach i salonach gier na automatach, które przekraczają 2280 zł.

REKLAMA

Warto przypomnieć, że w Polsce obowiązuje już 50-procentowy podatek od gier. Nowe obciążenie podatkowe może doprowadzić do upadku prywatnych kasyn i paraliżu salonów gier, które ma otworzyć państwowy Totalizator Sportowy.

Paradoksem nowej daniny jest jej zapis. Wynika z niego, że trzeba je pobierać od kwot ujemnych! Opodatkowane mają zostać jednorazowe wygrane będące „różnicą między sumą wpłaconych stawek a sumą wypłaconych wygranych w trakcie jednorazowego pobytu w kasynie gier lub salonie gier na automatach”.

MF zapis ten przeniosło z definicji „opodatkowania podatkiem od gier” i to stanowi główny problem. Według prawników i doradców podatkowych zgodnie z nowymi przepisami opodatkowane zostały nie wygrane, a przegrane graczy.

„Dodatnia wartość różnicy pojawi się bowiem tylko wtedy, gdy suma wpłaconych stawek (czyli odjemna) będzie wyższa od sumy wypłaconych wygranych (odjemnik). Natomiast w przypadku wygranej gracza różnica będzie miała wartość ujemną, której przecież opodatkować nie można” – czytamy w „Pulsie Biznesu”.

Ministerstwo na zarzuty związane z nowym podatkiem odpowiedziało, że rzeczona różnica to „nie wynik odejmowania”, ale „to, czym się ktoś lub coś różni od kogoś lub czegoś”.

Biorąc pod uwagę, że podstawą opodatkowania jest wygrana, której jednorazowa wartość przekracza 2280 zł, to warunkiem koniecznym jest, aby suma wypłaconych wygranych była większa (co najmniej o 2280 zł) od sumy wpłaconych stawek (w trakcie jednorazowego pobytu)” — uzasadniło MF.

Według prawnika Bartosza Andruszańca zapis jest źle zredagowany. Przyznał zarazem, że sądy w sprawach gracza z fiskusem mogą kierować się wykładnią celowości, a zatem interpretować nowy zapis zgodnie z interpretacją MF.

Zobacz: Wielki odcisk łapy w polskich górach. Co zostawiło taki ślad? Strażnik tłumaczy niecodzienne zjawisko

Źródło: „Puls Biznesu”

REKLAMA