Za parę lat emerytury nie będą wypłacane w ogóle – przestrzegł protestujących przeciwko rządowej reformie prezydent Edward Fritch. To jednak nie zraziło 2500 osób, którzy nie zgadzają się na podniesienie wieku emerytalnego z 60 do 62 roku życia.
Około 2500 osób protestowało w Polinezji Francuskiej przeciwko podniesienia wieku emerytalnego. Protestujący wezwali rząd do wycofania się z przeprowadzanej reformy.
Podano jednak, że protest, organizowany przez związki zawodowe, miał mieszane poparcie. Nie spowodował on paraliżu lokalnej administracji.
Wcześniej w tym tygodniu prezydent Fritch zwołał specjalne posiedzenie rządu, na którym zdecydowano o odrzuceniu żądań związków i dalszym wdrażaniu planu reform.
Plan zakłada podniesienie wieku emerytalnego z 60 do 62 roku życia, ale także zwiększenie składek.
Prezydent powiedział, że zmiana jest konieczna, aby uniknąć katastrofy, jaką byłoby zaprzestanie wypłacania emerytur