Pożar na warszawskim Bemowie. Wysypiska śmieci płoną w całej Polsce

Strażak. Zdjęcie ilustracyjne fot. Facebook - Straż pożarna
Strażak. Zdjęcie ilustracyjne. Fot. Facebook - Straż Pożarna
REKLAMA

Trwa seria pożarów wysypisk śmieci. Praktycznie codziennie gdzieś w kraju płoną składowiska odpadów. Ostatni pożar wybuchnął na warszawskim Bemowie.

Pożar gasiło sześć wozów strażackich i 25 strażaków.

REKLAMA

Na Bemowie pożar wybuchł na składowisku przy ulicy Kampinowskiej. Nie wiadomo, co było przyczyną.

Czytaj też: Ale jaja! KFC planuje sprzedawać kurczaka… bez kurczaka. A wszystko przez socjalizm. McDonald’s i PizzaHut nie lepsze

„Zgłoszenie otrzymaliśmy około godziny 10.45. Po dotarciu pierwszego zastępu na miejsce stwierdzono pożar odpadów wielkogabarytowych o powierzchni około 15 na 15 metrów. Składowane były tam pozostałości po meblach i inne materiały drewnopochodne”- powiedział kapitan Wojciech Kapczyński z Komendy Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej.

Czytaj też: Kung Fu Pazdan w akcji! Refleks godny mistrza. Ten film z naszym obrońcą podbija internet [VIDEO]

Pożar szybko ugaszono przy użyciu pięciu prądów gaśniczych wody. Aktualnie trwa przelewanie pogorzeliska.

„Na miejscu unosi się jeszcze biały dym, jednak nie jest już bardzo gęsty. Odpady zgromadzone na terenie wysypiska rozgarniają teraz spycharko-ładowarki, by pomóc strażakom ostatecznie ugasić pogorzelisko” – relacjonował Tomasz Zieliński, reporter tvnwarszawa.pl.

Ten prawdziwy łańcuch pożarów otrzymał już nazwę: „recykling po polsku”. Pożary wysypisk to oczywiście, poza wyjątkami, nie są przypadeki.

Niemal każdy z tych pożarów wysypisk rozpoczyna się w nocy. Niektóre wybuchają w kilku miejscach. Na tonie odpadów z zagranicy zarabia się 200 złotych. Np. na wysypisku gdzie spłonęło 15 tysięcy ton, właściciel na tym, co „zutylizował ogień”, zarobił minimum trzy miliony złotych. Śmieci nie trzeba już utylizować i ponosić kosztów.

Źródło: TVN.Warszawa

REKLAMA