Polska gorączka złota. Bracia Jabłonowscy rzucili informatykę i ruszyli w poszukiwaniu fortuny do afrykańskiej dżungli

fot. Facebook
REKLAMA

Jarosław i Krzysztof Jabłonowscy liczą, że biznes przyniesie duże zyski. Ich przygoda zaczęła się zupełnie przypadkiem. W tym momencie, bracia mają już wykupioną ziemie. Wiedzą również, że na ich terenie znajduje się złoto. Aktualnie trwają ustalenia, gdzie zacząć kopać.

Bracia trafili do Kamerunu z zupełnie innego powodu. Ponieważ obaj pracują w branży informatycznej, liczyli na kontrakt z miejscową administracją. Chcieli wprowadzać nowoczesne systemy do urzędów. Wszystko potoczyło się jednak inaczej.

REKLAMA

SPRAWDŹ: Mówili, że Polacy są ksenofobami. Te dane pokazują zupełnie coś innego. Podziękuje nam sam biskup Aleppo

Znajomy zapytał ich, czy mogliby przywieźć mu trochę cennego kruszcu, ponieważ zamierza zainwestować w niego pieniądze. Jabłonowscy odkryli, że nie jest możliwe zakupienie większej ilości złota, nawet w samych kopalniach. W ten sposób zrodził się pomysł, na który bracia wyłożyli, oficjalnie 2 mln zł.

Dzięki wcześniejszym kontaktom i temu, że byli znani przez kameruńskich urzędników, udało im się zakupić 500 km kwadratowych ziemi. Wiedzą, że na ich terenie jest złota. Potrzebne są jednak badania geologiczne. Ich celem jest ustalenie gdzie zacząć prace wydobywcze.

PRZECZYTAJ: Komisja na tropie złota Amber Gold. „Była na pewno taka propozycja, by coś z tym złotem zrobić.” Czy złoto jest w jednym z gdańskich klasztorów u ojca Jacka?

Poszukiwacze wspominają, że ich pierwsza wyprawa przypominała to, co znamy z filmów o Indianie Jonsie. Z kapeluszami na głowie i maczetami oraz łopatami przedzierali się przez afrykańską roślinność. W przyszłości na ich terenie ma powstać kopalnia odkrywkowa.

Bracia wykorzystywali stare mapy i miejscowych przewodników. Po dwóch lata odnaleźli miejsce, gdzie można zacząć kopać. Co ciekawe, w ich oczach Kamerun to miejsce stabilne, spokojne i bezpieczne. Wojsko pilnuje, by dobrze rozwijały się interesy zagranicznych inwestorów.


SPRAWDŹ: „To był szwadron śmierci”. Bandyci zastrzeleni przez policyjny helikopter w czasie relacji na żywo [VIDEO]

Jabłońscy twierdzą również, że miejscowi podchodzą do nich z sympatią. Bardziej wykształceni mieszkańcy lubią Polaków. Pamiętają, że kiedyś budowali sierocińce i uczyli ludność uprawy roli. Jak stwierdzili, niechęć występuje w stosunku do Francuzów i Niemców.

Źródło:money.pl

ZOBACZ RÓWNIEŻ: Biskup z Aleppo: Polska to jedyny kraj na świecie, który pomaga chrześcijanom pozostać w Syrii

Czytaj też: Trump zabiera głos w sprawie masakry w Teksasie. „Napastnik był obłąkany. Na szczęście był ktoś, kto strzelał w przeciwnym kierunku”

Zobacz też: Horror Polki. Państwo odbiera jej nowo narodzone dziecko. Dramatyczny apel o pomoc do rodaków [VIDEO]

Czytaj też: MASAKRA W TEKSASIE – NOWE FAKTY. Zamordował 26 osób, bo chciał zabić teściową?

REKLAMA