Korwin-Mikke odpowiada organizatorom Marszu Niepodległości: Koń jest koniem!

REKLAMA

Jako konserwatysta życzę Marszowi Niepodległości (11.11.2012) powodzenia – bo to impreza już tradycyjna. Byłem na niej dwukrotnie i wcale mi nie przeszkadzało, że – wedle zeznań sympatyzujących z nami ONR-owców – połowa maszerujących to narodowi socjaliści. Nie musiałem na jeden dzień chować swego partyjniactwa – bo po co? W Sejmie codziennie rozmawiałem z socjalistami – i co z tego? Natomiast jeśli komuś przeszkadza nazywanie konia koniem – to trudno. A jeśli przy tym mówi jeszcze o „fałszywym etykietkowaniu” – to już czuję się na powrót w PRL-u.

Co do kwestyj ideowych: dziwię się, że marsz z okazji 11 listopada robiony pod patronatem JE Bronisława Komorowskiego ma się kończyć pod pomnikiem śp. Romana Dmowskiego – a nie śp. Józefa Piłsudskiego. Nie jestem wielbicielem żadnego z tych Wielkich Polaków – za zdecydowanie większe osobistości uważam śp. Wojciecha Korfantego i śp. Wincentego Witosa – ale chodzi o pewną spójność ideową.

REKLAMA

Jedynym wyjaśnieniem, że narodowcy maszerują 11 listopada, jest to, że jest to dzień wolny od pracy – i przyjąłem to wyjaśnienie do wiadomości. Natomiast nie widzę powodu, by o tym nie pisać.

No i wreszcie: po drodze – dokąd?

Przed wojną na Węgrzech rządził regent – Wielki Węgier, śp. adm. Mikołaj Horthy, konserwatysta. Przy pomocy niemieckich narodowych socjalistów został obalony przez „strzałokrzyżowców” – co skończyło się tragedią Węgier. Nigdy nie słyszałem, by Młodzież Wszechpolska czy ONR odcięły się od nyilaszowców – przeciwnie: wychwalają węgierski Jobbik, który do nyilaszowców wprost się odwołuje.

Przedwojenne ONR-y zaciekle atakowały eNDecję – znacznie ostrzej, niż kol. Winnicki atakuje mnie. Jestem konserwatystą liberalnym (w sensie klasycznym) i narodowym (w sensie klasycznym) – i oczywiście przed wojną zwalczałbym ONR-y z całą mocą. I będę to robił teraz, jeśli dzisiejsze ONR-y będą odwoływały się do ONR-ABC i ONR-Falangi – a nie do „Ojczyzny” czy „starej” eNDecji (więcej na ten temat w innym tekście Korwin-Mikkego – tutaj).

Przywódca niemieckich konserwatystów, śp. Franciszek von Papen, namówił w styczniu 1933 roku śp. Pawła von Hindenburga, prezydenta Republiki Weimarskiej, do przekazania władzy Adolfowi Hitlerowi. Już w czerwcu 1934 roku musiał upokorzyć się przed Hitlerem, by przeżyć Noc Długich Noży – a jego partia została zlikwidowana. A po dziesięciu latach Niemcy znalazły się w jeszcze gorszej sytuacji niż Węgry.

Tego błędu nie powtórzymy. Możemy, na znak protestu przeciwko okupacji Polski przez skorumpowaną do cna III Rzeczypospolitą, maszerować obok narodowych socjalistów – natomiast nasza droga prowadzi w dokładnie przeciwnym kierunku.

11 października napisałem:

Nasze notowania idą w górę (tutaj) – w ostatnim sondażu są najwyższe od ostatnich nieszczęsnych wyborów: „Gdyby wybory odbyły się 14 października, wygrałoby je PiS, osiągając poparcie wyborców na poziomie 30%. Drugie miejsce zajęłaby obecnie rządząca PO, uzyskując 27% głosów. W tyle za liderami pozostają SLD (12%) oraz Ruch Palikota (6%). Do parlamentu weszłyby także SP (5%) oraz PSL (5%). Na granicy progu wyborczego balansuje KNP z poparciem na poziomie 4%”. Co może ważniejsze: „Aż 24% wyborców w wieku 18-24 lata deklaruje, że chce w nadchodzących wyborach zagłosować na PiS. (…) Platformę Obywatelską popiera jedynie 15% osób w tym wieku. (…) Alternatywę dla PO stanowią dla młodych wyborców również Kongres Nowej Prawicy (poparcie aż 22%) oraz Ruch Palikota (20%)” – co tłumaczy wściekłe ataki z różnych stron.

Proszę się nie przejmować – karawana idzie dalej. Natomiast wobec tego, że PiS wysuwa się przed PO, zmieniamy główny cel ataku. Nie tylko dlatego, że zawsze trzeba niszczyć najsilniejszego przeciwnika. Gramy teraz na przejęcie elektoratu PO. By odebrać elektorat PO, trzeba oczywiście krytykować zdradę liberalizmu dokonaną przez PO – ale atakować PiS i zdecydowanie odciąć się od jakichkolwiek kompromisów z narodowymi socjalistami. Oczywiście wartości narodowe TAK, oczywiście przedwojenna „stara” eNDecja TAK, oczywiście Adam Heydel, Edward Taylor i Roman Rybarski TAK, TAK, TAK – natomiast przedwojenne ONR-y zdecydowanie NIE.

Sytuacje mamy o tyle łatwiejszą, że obecne ONR-y i Młodzież Wszechpolska nie odżegnują się od narodowych socjalistów – natomiast odżegnują się od nas. I bardzo dobrze! Proszę Drogie Koleżanki i Szanownych Kolegów o żelazne przestrzeganie tego we wszystkich publicznych wystąpieniach! I to chyba wszystko wyjaśnia…

Przeczytaj także: Robert Winnicki (Młodzież Wszechpolska): Dlaczego z Marszu Niepodległości został wyłączony Janusz Korwin-Mikke? oraz Wielomski: Narodowcy powinni wrócić do realizmu politycznego Dmowskiego

REKLAMA