Francuski himalaista: „Straciłem łączność z Elisabeth. Nie ma baterii. Dla Tomka, nie sądzę, że możemy mieć więcej nadziei. To tragedia”

Ludovic Giambiasi fot. facebook
REKLAMA

Francuski alpinista Ludovic Giambiasi, przyjaciel Elizabeth Revol, przekazał na Facebooku smutną informację. Jego kontakt z Francuzką która podjęła się samodzielnego zejścia z Nanga Parbat skończył się z powodu rozładowanych baterii.

Revol zostawiła w namiocie na wysokości 7280 metrów cierpiącego na chorobę wysokościową Tomasza Mackiewicza i samotnie ruszyła w dół. Udało się jej zejść na wysokość około 6700 metrów. Znalazła tam jakieś osłonięte przed wiatrem miejsce, gdzie zamierzała czekać na nadejście pomocy. Dalej iść nie była w stanie z powodu ciężkiego odmrożenia palców nóg. Była też skrajnie wyczerpana, odwodniona i głodna.

REKLAMA

Giambiasi miał z nią łączność przez telefon satelitarny. Revol zdążyła mu przez niego przekazać sensacyjną wiadomość. Mackiewicz i ona zdobyli w końcu szczyt Nanga Parbat. Prawdopodobnie Francuzka ma z sobą zdjęcia, które potwierdzają ten fakt.

Czytaj też: Sensacyjne informacje. Czy Mackiewicz i i Revol zdobyli Nanga Parbat zanim doszło do dramatycznych wydarzeń? Śmigłowce po zatankowaniu zmierzają prosto do celu [VIDEO]

Niestety, około godziny 14. naszego czasu telefon przestał działać. Do Revol wyruszyli już prawdopodobnie polscy wspinacze, mało jednak prawdopodobne, by w nocy pokonali dzielącą ich od niej odległość. Kilkadziesiąt minut później Giambiasi poinformował jednak, że Elizabeth podjęła próbę zejścia dalej. „Staram się zejść na dół, póki są liny”.

Była już powiadomiona o przylocie śmigłowca z ekipą ratunkową, którego jednak nie widziała z powodu mgły i nie słyszała. Nie wiadomo, czy ta ostatnia wiadomość dotarła do Giambiasiego już po rozładowaniu komórki Revol, czy Francuzce udało się w jakiś sposób powtórnie uruchomić aparat.

Z lokalizatora Adama Bieleckiego wynika, że grupa jest on już na wysokości 5250 metrów, czyli od czasu wylądowania śmigłowca pokonał 300 metrów góry. To niesamowity wyczyn, dający nadzieję na uratowanie Francuzki.

Czytaj też: Są na miejscu! Polska ekipa ratunkowa przybyła na Nanga Parbat. Niestety do Revol mają daleką drogę. Francuzka jest w bardzo złym stanie

Niestety, jeśli chodzi o Tomka Mackiewicza, Giambiasi nie ma już żadnej nadziei. „Dla Tomka, nie sądzę, że możemy mieć więcej nadziei. To tragedia. Jestem głęboko dotknięty” – napisał na Facebooku.

Szanse na przeżycie kolejnej nocy w „strefie śmierci” himalaiści oceniają na mniej niż jeden procent.

Zobacz też: Złe wiadomości spod Nanga Parbat. „Akcja ratunkowa zamrożona”. Ale był jeden Polak, który doczekał ratunku w Himalajach po czterech dniach

Czytaj też: Akcja ratunkowa Tomka Mackiewicza. Są filmy z lądowania helikoptera, którym koledzy ruszyli mu na ratunek [VIDEO]

REKLAMA