Chodakiewicz: Komu mienie? O roszczeniach Żydów

REKLAMA

W grudniu 2017 roku Senat USA przegłosował akt normatywny S.447. Jego tytuł to „Sprawiedliwość dziś dla osób, które przeżyły, a nie uzyskały rekompensat” („Justice for Uncompensated Survivors Today” – w skrócie „JUST”, czyli „Sprawiedliwy”). Teraz akt ten pójdzie do Izby Niższej, czyli do House Committee on Foreign Affairs. Komisja Spraw Zagranicznych rozważa już analogiczną propozycję zwaną House Resolution 1226. Jeśli Izba Niższa zaaprobuje tę legislację, zostanie ona posłana do Białego Domu. Tam jest prawie gwarantowane, że podpisze się pod nią prezydent USA. Stanie się więc prawem.

Zarówno S.447, jak i HR 1226 dotyczą przede wszystkim rezultatów II wojny światowej. A w USA okres 1939-1945 to przede wszystkim Holokaust – akcja eksterminacyjna dokonana wobec Żydów przez beznarodowych nazistów, którym pomagali miejscowi kolaboranci, przede wszystkim Europejczycy ze środkowo-wschodniej części kontynentu, a wśród nich na czołowym prawie miejscu Polacy. Akty te dotyczą przede wszystkim tak rozumianych ofiar, którym należy się rekompensata, a ich ostrze jest skierowane przeciw tym, którzy na wymordowaniu ofiar skorzystali, a więc rzekomym kolaborantom i ich spadkobiercom.

REKLAMA

Warto na to zwrócić uwagę, bowiem dotyczy to również – a może przede wszystkim – Polski. Szczególnie przyciąga uwagę sekcja 2, paragraf 3 (3) aktu S.447, który dotyczy „własności bez spadkobierców” (heirless property). W kulturowej, politycznej, społecznej, gospodarczej i prawnej rzeczywistości Stanów Zjednoczonych określenie „osoby, które przeżyły” (survivors) oznacza zwykle Żydów, którym udało się przeżyć Eksterminację. Ale jednocześnie przyznaje się, że w większości nie ma spadkobierców indywidualnych. Czyli kto ma dziedziczyć własność bez spadkobierców? Wiadomo – spadkobiercy kolektywni, organizacje występujące w imieniu ofiar.

Uwarunkowania

Rzeczpospolita jest jedynym państwem postkomunistycznym, które od 1989 roku nie uchwaliło nic wiążącego w sprawie restytucji mienia. Inne kraje mogą się zasłaniać mniej czy bardziej ułomną legislacją w tej sprawie. Polska natomiast nie ma nic, oprócz długiego cyklu bezpłodnych prób naprawienia krzywd niemieckiego narodowego socjalizmu i sowieckiego komunizmu.

W Polsce widać brak zrozumienia tej sprawy w wymiarze globalnym i regionalnym wraz z jej implikacjami dla sojuszy, struktur bezpieczeństwa i systemów gospodarczych, w których RP operuje. Opór wobec roszczeń popartych aktami normatywnymi Kongresu USA wpłynie fatalnie na pozycję Warszawy jako alianta Waszyngtonu. Rozkręcona machina medialna doprowadzi też do jeszcze większego pogorszenia wizerunku naszego kraju w USA. To samo dotyczy Unii Europejskiej. Szczególnie Bruksela zaciera ręce – wraz z Berlinem – aby utrzeć nosa rządzonemu przez krnąbrny i nieznośny PiS państwu nad Wisłą. A Moskwa będzie przyklaskiwać, roniąc krokodyle łzy nad zawłaszczającymi cudze mienie Polakami.

CZYTAJ DALEJ

REKLAMA