Fatalne informacje dla spółek. Będą musiały zapłacić dodatkowy podatek! „To może położyć niejedną firmę”

REKLAMA

Skarbówka posunęła się do niekorzystnej interpretacji przepisów, według niej spółka, która za darmo korzysta ze znaku towarowego musi zapłacić podatek!

„Zła wiadomość dla spółek działających pod znanym szyldem: skarbówka twierdzi, że jeśli nie płacą za możliwość używania renomowanego logo, uzyskują przychód, od którego trzeba zapłacić podatek” – podaje rp.pl.

REKLAMA

Znane logo jest warte, zwłaszcza na rynkach konsumenckich, nawet miliony złotych. Konieczność zapłaty 19 proc. CIT od takiego wirtualnego przychodu może położyć niejedną firmę – mówił rp.pl Tomasz Piekielnik, doradca podatkowy, właściciel kancelarii PBC.

Czytaj więcej: Ukryty podatek od rządu w akcji. Pieniądze w Twoim portfelu tracą na wartości. Szykuje się wzrost cen [VIDEO]

Według fiskusa spółka, która nie płaci za logo powinna naliczyć sobie przychód i go opodatkować. Zdaniem urzędników firmy w takich sytuacjach korzystają za darmo z renomowanego logo, które przynosi pozytywne skutki. Działa ono pozytywnie na promocję produktów, przez co przynosi zyski.

I tu pojawia się największy problem: jak wycenić taki przychód. W transakcjach często przyjmuje się, że opłaty za korzystanie ze znaku towarowego wynoszą od 0,5 do 5 proc. rocznych obrotów. Trudno jednak uznać, że ceny stosowane między podmiotami powiązanymi są odpowiednie do określenia rynkowego poziomu wynagrodzenia. Zresztą każda działalność jest inna, a wartość znaku towarowego zależy od wielu okoliczności. Chociażby od tego, w jakiej branży firma działa. A także od wzajemnych relacji między spółką matką i spółką córką. Może być tak, że ta druga nie ponosi opłat za logo, ale jest zobowiązana do innych świadczeń. Nie można wtedy mówić, że dostaje prawo do korzystania ze znaku za darmo – wyjaśnił inny rozmówca rp.pl Marcin Sobieszek, doradca podatkowy, partner w ATA Finance.

Korzystanie ze znaku towarowego odbywa się na różnych zasadach i w niektórych grupach kapitałowych nie są za nie naliczane żadne koszta. Najmniejsze ryzyko na spór z fiskusem mają franczyzobiorcy. Płacą za logo, ale z reguł nie są powiązani kapitałowo, ani osobowo z właścicielem.

Sprawy znaków towarowych są coraz wnikliwiej sprawdzane przez skarbówkę. Latami polscy i zagraniczni przedsiębiorcy wykorzystywali sytuację do podatkowych oszczędności. Teraz będą najprawdopodobniej dręczeni kolejnymi daninami.

Zobacz też: Wielka nagroda wiernego polityka PiS. Na państwowej posadzie zarobił ponad milion w rok. Teraz dostanie kolejne 270 tysięcy złotych!

Źródło: rp.pl/nczas.com

REKLAMA