Polacy źle działają w spawie Pomnika Katyńskiego w Jersey City? Prof. Chodakiewicz: „Ja dam się aresztować jak będzie trzeba! Rząd Polski powinien się trzymać z daleka od tej sprawy”

REKLAMA

Rozważmy głębiej scenariusz, w którym lokalne władze Jersey City nie dadzą się przekonać do pozostawienia pomnika w dotychczasowej lokalizacji. Jakie – z punktu widzenia polskiej racji stanu, ale i ochrony ogólnoludzkich wartości, jakie niesie ten monument – kroki powinny podjąć polskie władze, Polonia, polskie społeczeństwo, gdyby tak się stało?

MJC: Rząd Polski powinien trzymać się z daleka. Z jakiej racji prezydent czy premier czy marszałek senatu bądź sejmu mieliby zauważyć osobę o tak mizernej kondycji moralnej i pełniącą relatywnie niską funkcję, jak pan Fulop? Czy Cesarz zwraca uwagę na sołtysa odległego państwa i w jakimkolwiek celu się do niego zwraca? Przecież Rzeczpospolita ma kompetentnego konsula generalnego w Nowym Jorku: Macieja Gołubiewskiego. Ten już tymi sprawami zajmuje się dyskretnie.

REKLAMA

Być może – jak już nic innego nie wyjdzie – rząd RP będzie mógł odkupić przez pośredników plac z pomnikiem. I tak rozwiąże się sprawę. Ale trzeba pamiętać zasadę lokalizacji konfliktu. Jersey City, a nie Warszawa. Burmistrz, a nie prezydent. Dopiero w sytuacji, w której Polonia zupełnie nie potrafiłaby się zorganizować, dyskretnie powinny wkroczyć polskie władze.

Już teraz warto wysłać ekipę telewizyjną, która 24 godziny na dobę nagrywałaby sytuację wokół pomnika. Po drugie, warto wysłać samochodem dyżurnego dyplomatę, który miałby odwagę przeciwstawić się, o ile burmistrz będzie chciał nocą rozebrać pomnik. In extremis, niech się da pobić i aresztować. To będzie incydent dyplomatyczny. Media rozdmuchałyby to na cały świat.

Wiem na pewno, że nawet w komunistycznej Rumunii, gdy dyktator Ceaucescu chciał rozwalić kościół czy cerkiew, a zjawili się na miejscu amerykańscy dyplomaci, to tak długo jak czuwali przed wejściem, że komuniści świątynie zostawiali w spokoju. Tylko tacy dyplomaci muszą być duchem z Chrobrego, a nie z mięczaka.

Czy środkiem do realizacji któregoś z tych celów może być bezpośrednie zwracanie się do Donalda Trumpa?

MJC: To chyba jakieś żarty. W USA obowiązuje reguła federalizmu. Z jakiej racji prezydent Trump miał się wtrącać w lokalne sprawy Jersey City. To byłaby zupełna kompromitacja Białego Domu.

Jaką rolę do odegrania w tej całej sprawie ma Polska Fundacja Narodowa?

CZYTAJ DALEJ ->

REKLAMA