Polacy źle działają w spawie Pomnika Katyńskiego w Jersey City? Prof. Chodakiewicz: „Ja dam się aresztować jak będzie trzeba! Rząd Polski powinien się trzymać z daleka od tej sprawy”

REKLAMA

MJC: Taką jak do tej pory. Bardzo dyskretną. Fundacja ma być zapleczem logistycznym i inicjatorem. PFN ma umożliwiać jednostkom, instytucjom i organizacjom załatwiać dyskretnie sprawy będące w polskim interesie narodowym. PFN powinna być jak najmniej widoczna. A już najmniej w USA.

Takie działania są skuteczne. Popisywanie się i walki na Twitterze nie wniosą wiele. Generalnie, jeśli chodzi o Polską Fundację Narodową, to rodacy znad Wisły nie zdają sobie sprawy z tego, że w USA i gdzie indziej na Zachodzie walczymy z zatrutymi antypolskimi stereotypami, które tu dominują od 70 lat. Utworzył je Stalin i Komintern. Potem powtarzano ją przez lata. I to ukształtowało mentalność i percepcję amerykańską dotyczącą Polski.

REKLAMA

Zmiany mentalnościowe zajmują niesamowicie długo. PFN, która działa w USA dopiero od 6 miesięcy nie jest w stanie pstryknąć palcem i zmienić w ciągu jednej doby amerykańskiej mentalności i percepcji. Zadaniem PFN jest przede wszystkim wpływać na Amerykanów.

Właściwie wszystko trzeba tworzyć od nowa, chociaż jest też troszeńkę materiałów starych. W tym kontekście warto przypomnieć jako zupełny wyjątek film z pierwszej połowy lat 60. „Prawda o komunizmie”, o którym właściwie nikt w USA nie pamięta, a mało kto w Polsce słyszał, a w którym mowa była m.in. o tym, co naprawdę wydarzyło się w lesie katyńskim. Narratorem był w nim przyszły prezydent Ronald Reagan. Niestety, takie produkcje były unikalne.

Może warto go przypomnieć w USA? Na przykład w ramach nadchodzącej konferencji o Reaganie i Janie Pawle II. Pamiętajmy też, że przez pierwsze dwa lata po zwycięskich wyborach PiS nie zrobiono właściwie nic. Przecież nawet przez dłuższy czas Warszawa zachowała poprzedniego ambasadora, który w pełni podpisuje się pod obowiązującą, kominternowską narracją.

Dopiero w tej chwili – w obliczu wielkiego kryzysu komunikacyjnego w stosunkach RP-USA – wyłania się odpowiednia strategia, podejmowane są działania zarówno oddolne, jak i na najwyższym szczeblu, aby sytuację zreperować. Aby takie badania były skuteczne, trzeba odpowiednich kadr – szczególnie tutaj w USA – oraz trzeba niesamowitej dyskrecji. Gdy widzę nieprzerwane miażdżenie PFN w nadwiślańskich mediach lewicowych – w takt chwytliwej narracji o rzekomej korupcji – to kiwam głową ze zrozumieniem. Lewicowcy robią dokładnie to, co wrogowie Polski powinni robić.

Jednak gdy czytam ataki na PFN w polskiej prasie prawicowej, to widzę głęboką naiwność, a nawet bezrefleksyjne i bezwiedne powielanie propagandy Kremla. Można i trzeba troszczyć się o strategię PFN, i kaliber kierownictwa i kadr. Trzeba w tym celu edukować młodych, na przykład na naszej amerykańskiej uczelni – The Institute of World Politics. Nawet najbardziej błyskotliwe osoby znad Wisły są zwykle jak niedoszlifowane diamenty. Dopiero odpowiednia edukacja może tutaj pomóc.

CZYTAJ DALEJ ->

REKLAMA