Kara do pół roku więzienia za szerzenie mowy nienawiści w internecie. Brytyjscy sędziowie wpadli na kolejny pomysł, który przybliży ich kraj do „ideału” opisanego przez Georga Orwella. Zakazane ma być nie tylko tworzenie, ale również dzielenie się nienawistnymi wpisami.
Brytyjskie sądy zalecają, by surowo karać wszystkich piewców i propagatorów tzw. „mowy nienawiści”. Chodzi przede wszystkim o autorów wpisów, które mają charakter rasistowski lub homofobiczny.
Celem sądów staną się nie tylko osoby, które w rozumieniu władzy szerzą nienawiść, ale również ci, którzy rozprzestrzeniają wpisy, lub je komentują. Zdaniem sędziów, taki osoby powinny być karane półroczną odsiadką w więzieniu.
ZOBACZ: Michalkiewicz o ustawie 447: 9 maja 2018 roku Polska ostatecznie przegrała II Wojnę Światową
Część brytyjskiej opinii publicznej ostro protestuje przeciw nowym zaleceniom. Wśród przeciwników panuje opinia, że władza chce zwyczajnie zamknąć ludziom usta i pod płaszczykiem walki z nienawiścią wprowadzić legalną cenzurę. To zbliżyłoby Wielką Brytanie do takich państwa, jak np. Rosja, Iran, Wietnam i Chiny, gdzie władza prowadzi bardzo aktywne działania monitorowania i cenzorowania treści w internecie.
Protestujący wskazują również, że do więzienia może w ten sposób trafić wiele młodych osób, które czasem bezmyślnie wypisują i powielają różne wpisy w sieci. Dla nich odsiadka nie skończyłaby się niczym dobrym.
Kolejnym zarzutem jest nieostrość pojęć. Nikt bowiem do tej pory nie stworzył dokładnej i zapisanej w prawie definicji „mowy nienawiści”. Oznacza to, że władza w arbitralny i dowolny sposób może oskarżać dane osoby o szerzenie nienawiści w sieci.
SPRAWDŹ TAKŻE: Kierowca nie uwierzył jak spojrzał na mandat. Prawie 700km/h. w terenie zabudowanym i to oplem Astrą! Tak twierdzi policyjny radar!
Źródło: dailymail.co.uk/nczas.com
