Stanisław Michalkiewicz: Dzień klęski, dzień żałoby

REKLAMA

Co być może, co być musi

Zatem klamka zapadła, bo skoro sekretarz stanu musi składać kongresowi sprawozdania co do zakresu i tempa realizacji żydowskich roszczeń między innymi przez Polskę, to już Kongres znajdzie jakieś sposoby, żeby zmusić Umiłowanych Przywódców tutejszego bantustanu do uległości, tym bardziej że przecież żydowska piąta kolumna w Polsce w rodzaju Muzeum Historii Żydów Polskich „Polin”, redakcji „Gazety Wyborczej” czy wreszcie Stowarzyszenia Otwarta Rzeczpospolita doradzi, co zrobić, i wskaże słabe punkty, na które warto nacisnąć. Wprawdzie działacze Polonii Amerykańskiej, która jako jedyna w tej sprawie próbowała stanąć na wysokości zadania i bronić polskiego interesu państwowego i narodowego, rozpoczęli zbiórkę funduszy na zaskarżenie ustawy nr 447 JUST do tamtejszego Sądu Najwyższego, ale ponieważ sądy amerykańskie są tak samo niezawisłe jak polskie, to wiele sobie po tym nie obiecuję.

REKLAMA

Toteż tylko patrzeć jak już w następnym roku, a może jeszcze na 100-lecie odzyskania niepodległości, Żydzi przystąpią do realizowania „roszczeń”. Ponieważ w liście nowojorskiej Światowej Organizacji Restytucji Mienia Żydowskiego – jednej z najważniejszych organizacji przemysłu holokaustu – do Ministerstwa Sprawiedliwości w Warszawie roszczenia te zostały oszacowane na bilion złotych, czyli ponad 300 miliardów dolarów, to jasne jest, że Polska nie jest i nie będzie w stanie wygenerować gotówki w wysokości odpowiadającej trzykrotnemu rocznemu budżetowi państwa. Wynika z tego, że będą musiały być one realizowane na drodze uwłaszczenia Żydów nieruchomościami.

Do zaspokojenia roszczeń w tej skali mogą nie wystarczyć zasoby Agencji Własności Rolnej Skarbu Państwa, nawet gdyby dołożyć do tego Lasy Państwowe, a zatem kiedy już ta własność zostanie przez Żydów przejęta, to przyjdzie kolej na nieruchomości w miasteczkach i miastach. Nie sądzę, by Żydzi rugowali z nich dotychczasowych posiadaczy, nawet jeśli ci mieliby tytuły własności wystawione przez urzędy naszego bantustanu. Nastąpi przejście tej własności, a dotychczasowi posiadacze czy nawet do niedawna właściciele zostaną przez nowych właścicieli oczynszowani. W ten oto sposób Polacy znowu będą musieli płacić czynsz, tyle tylko że Żydom – tak samo jak za czasów I Rzeczypospolitej płacili właścicielom prywatnych miast i miasteczek.

Kiedy przemówią Oślice Balaama?

Na razie ani Naczelnik Państwa Jarosław Kaczyński, ani prezydent Andrzej Duda, ani premier Mateusz Morawiecki, ani żaden przedstawiciel obozu zdrady i zaprzaństwa z nieprzejednanej opozycji nie ośmielił się w sprawie ustawy nr 447 pisnąć nawet słówka. Widać wypowiadanie się w tej sprawie mają surowo zakazane przez tych, co wystrugali ich z banana na Umiłowanych Przywódców. Kiedy jednak proces oczynszowania się rozpocznie, to tego już ukryć się nie da i wtedy Oślica Balaama będzie musiała przemówić. Wygląda na to, że będzie musiał przemówić Naczelnik Państwa Jarosław Kaczyński, chyba że przed kamery i mikrofony wystawi jakąś swoją kolejną kreaturę – bo przedstawiciele obozu zdrady i zaprzaństwa będą wtedy zacierać ręce w nadziei, że całe odium spadnie na znienawidzony PiS.

Ale nic z tego, bo przecież jeśli nawet PiS polegnie, to wtedy oni będą musieli się tłumaczyć. Ogromnie jestem ciekaw, jaką bajkę zaprezentuje prezes Kaczyński swoim wyznawcom, no i w jaki sposób będą się bronić reprezentanci obozu zdrady – bo Konferencja w Terezinie odbyła się w czerwcu 2009 roku, kiedy premierem był Donald Tusk, ministrem spraw zagranicznych – Książę-Małżonek, czyli Radosław Sikorski, a prezydentem – kreowany na świątka narodowego Lech Kaczyński.

CZYTAJ DALEJ ->

REKLAMA