Nie-matki, anty-Polki. Jak feministki obnoszą się ze swoją nienawiścią do Polski

REKLAMA

Poza tym jak jadę pociągiem i widzę, jak wsiada ktoś, otwiera gazetę i wyrzuca strony z kulturą od razu do kosza i czyta tylko (…), a tych stron o sporcie jest dużo (…), to mówię „no jednak”.

A może to wszystko dlatego, że w części dotyczącej kultury ktoś próbował pisać o ostatnich sukcesach Krystyny Jandy. A tych jest jak na lekarstwo. Janda, niegdyś aktorka przez wielkie „A”, która próbuje w Warszawie prowadzić swój teatr, w ostatnich miesiącach zaangażowała się w walkę z rządem PiS, która ujawniła jej oblicze zupełnie nieznane miłośnikom kina: żenującej frustratki pozbawionej klasy. Fatalny rząd PiS można oczywiście i należy krytykować, ale sposób, w jaki robi to Krystyna Janda, przynosi skutek odwrotny od zamierzonego.

REKLAMA

Niepodległość gorsza niż Mundial

Z kolei Magdalenie Środzie entuzjazm polskich kibiców posłużył do podzielenia się przemyśleniami na temat historii Polski, a konkretnie jej ostatniego stulecia. Feministce nie podoba się Mundial, ale jeszcze bardziej nie podoba się jej świętowanie 100-lecia polskiej niepodległości.

Na portalu wyborcza.pl Środa pisze, że „świętowanie stulecia niepodległości jest gorsze od Mundialu”, ponieważ „piłkarskie święto potrwa miesiąc, zaś celebrowanie faktu, że w 1918 roku Polska odzyskała niepodległość, ma trwać cały rok”. Cóż takiego nie spodobało się profesor Środzie w świętowaniu? Choćby to, że nie wspomina się przy tej okazji o tym, że „kobiety – mimo iż wywalczyły sobie prawa wyborcze – do niepodległości osobistej miały bardzo daleko, wciąż zresztą mają”. Zwróciła też uwagę, że „świętowanie przyczynia się także do idealizowania typu mitycznego przywódcy, który robi nam dobrze (na białym koniu), przykrywając tym samym prawdę o autorytarnej i dość chaotycznej władzy, która organizowała początki państwowości”.

W podobnym duchu co wypowiedzi Magdaleny Środy utrzymana była audycja na antenie TOK FM poświęcona właśnie mistrzostwom.

„Futbol to jaskrawy przykład dyskryminacji ekonomicznej kobiet” – tak brzmiał tytuł tego słuchowiska. Popierająca go osoba – używająca pseudonimu „emancypantka” – tak reklamowała audycję:

Mundial okiem emancypantki: dlaczego futbolowe mistrzostwa w Rosji należy bojkotować? W podcaście padają argumenty nie tylko feministyczne i nie tylko równościowe, choć trzeba jednak zauważyć, że futbol jest jednym z najbardziej jaskrawych przykładów dyskryminacji ekonomicznej kobiet w stosunku do mężczyzn.

Autorzy skrytykowali pomysł powierzenia organizacji mistrzostw Rosji, argumentując to „kontrowersjami” wokół sposobu sprawowania władzy. Jednak najciekawsze było to, że Mistrzostwa Świata – według autorów audycji – są przede wszystkim pokazem dyskryminacji ekonomicznej kobiet. A to dlatego, że mężczyźni grający w piłkę zawodowo zarabiają więcej od kobiet, a na stadionowych trybunach zasiadają głównie mężczyźni. Autorzy audycji nie zauważyli, że jest to prosta konsekwencja „wolnego wyboru kobiet” (główne hasło feministek).

Kobiety preferują inne sporty niż typowo męską „piłkę”, więc i ich liga nie ma takiego waloru biznesowego. A jeśli chodzi o kibiców, to mężczyzn na stadionach jest dużo więcej, ale zwraca się uwagę na najpiękniejsze kobiety. Tytuł „Miss Mundialu” burzy przecież feministyczne założenia parytetu, bo przyznawany jest wyłącznie kobietom, gdy tymczasem tytułu „Mister Mundialu” w ogóle się nie przyznaje. Czy i przeciwko temu zaczną protestować feministki?

CZYTAJ DALEJ ->

REKLAMA