Kochaj Żydów albo pożegnaj się z kasą – władze Berlina postawione pod ścianą

UWAGA! Tekst zdemonetyzowany!
CENZURA

Szanowny Czytelniku! Czytasz artykuł, w którym musieliśmy wyłączyć reklamy. Został on uznany za nienadający się do monetyzacji, zbyt kontrowersyjny, niepoprawny politycznie itd. Rozważ wsparcie Fundacji Najwyższy Czas, która pomaga utrzymywać nasz portal (KLIKNIJ)

Żydowskie organizacje w Niemczech chcą dyktować władzom komu można, a komu nie należy przyznawać publicznych pieniędzy. Włodarze Berlina otrzymali list podpisany przez przedstawicieli 38 grup, które żądają, by uzależnić przyznawanie dotacji od oficjalnego potępienia antysemityzmu we wszelkich jego formach.

Czytaj także: Żydzi chcą dalej wojować z Polską. Antypolonizm będzie oficjalnie nauczany w Izraelu

CENISZ SOBIE WOLNOŚĆ SŁOWA? MY TEŻ!

Środowisko skupione wokół pisma "Najwyższy Czas!" i portalu NCzas.com od lat stoi na straży konserwatywno-liberalnych wartości. Jeżeli doceniasz naszą pracę i nie chcesz pozwolić na to, aby w Internecie zapanowała cenzura – KLIKNIJ wesprzyj naszą działalność. Każda złotówka ma znaczenie!

Rosnący w Niemczech antysemityzm skłania mieszkających tam Żydów do coraz aktywniejszych działań. W poniedziałek władze Berlina otrzymały oficjalny list podpisany przez 38 różnych organizacji żydowskich. Niemców postawiono pod murem.

Żydzi chcą, by władze miasta dotowały wyłącznie te organizacje i grupy religijne, które oficjalne potwierdzą, że potępiają antysemityzm we wszelkiej możliwej postaci. Regulacje mają dotyczyć również muzułmanów.

Jeżeli Berlin ugnie się pod żądaniami, obowiązującą definicją antysemityzmu stanie się ta zaproponowana przez autorów listu. Organizacje nalega, by za taką uznać tę stworzoną przez International Holocaust Remembrance Alliance.

Zgodnie z jej literą antysemityzmem są m.in. krytyka lub negatywne wypowiedzi dotyczące państwa Izrael. Kolejną formą nienawiści wobec Żydów jest według zaproponowanej definicji udział w kampanii The Boycott, Divestment, Sanctions, której działacze wzywają do zaprzestania wspierania Izraela, ponieważ ten dopuszcza się zbrodni na Palestyńczykach.

Czytaj także: Żydzi pozwalają sobie na coraz więcej. Domagają się likwidacji boiska szkolnego

Konieczne jest lepsze zrozumienie antysemityzmu we wszystkich jego przejawach wśród policji i sądownictwa w Niemczech, wśród młodzieży w szkołach, wśród uchodźców i w mediach tego kraju – uważają autorzy listu.

Możliwe, że wiedzione polityczną poprawnością władze Berlina ugną się przed żydowskimi roszczeniami. Problem w tym, że poważnie narażą się wtedy rosnącej z dnia na dzień mniejszości muzułmańskiej i islamskim organizacjom religijnym.

Rafał Ziemkiewicz w jednym ze swoich felietonów wieszczył, że polityka prowadzona przez Żydów niechybnie sprowadzi na nich kolejną falę pogromów. Patrząc na to, co wyprawiają mieszkający w Niemczech synowie Izraela można przypuszczać, że publicysta wiele się nie pomylił.

Źródło: timesofisrael.com/wolnosc24.pl

Czytaj także: Żydzi zablokowali start samolotu. Nie pasowały im wykupione miejsca