Wozinski: Ubóstwo będzie zawsze. Względne, bezwzględne. A na pewno umysłowe

REKLAMA

Jak jednak starałem się pokazać w mojej książce pt. „Dzieje kapitalizmu”, nasza epoka nie stanowi wcale okresu triumfu wolności i prawdziwego kapitalizmu. W rzeczywistości mamy obecnie do czynienia ze zwyrodniałą formą kapitalizmu państwowego, który jest wprawdzie bardzo produktywny i doprowadza do wybuchu kolejnych technologicznych rewolucji, lecz w rzeczywistości prowadzi on ludzkość do stopniowego upadku.

Ludzkość bez wątpienia weszła, za sprawą Wielkiego Skoku, na ścieżkę bezprecedensowego rozwoju przemysłowego, lecz tylko i wyłącznie dlatego, że od momentu założenia w 1694 roku Banku Anglii brytyjskie władze sztucznie nakręciły swoją gospodarkę przy pomocy emisji papierowego pieniądza i zręcznie prowadzonej polityki imperialnej. Dzierżąc władzę nad pieniądzem, giełdą i morzami, Londyn był w stanie zdystansować wszystkich pod każdym względem. Niestety jednak stosowanie na tak ogromną skalę inflacji pieniężnej wywołuje bardzo poważne zmiany społeczne. Tracący nieustannie na wartości pieniądz wymusza na społeczeństwie postawę hedonistyczną, ograniczoną do tu i teraz, czego skutkiem jest totalny upadek moralności, religii i obyczajów w krajach zachodnich.

REKLAMA

To prawda, że Zachód, a nawet cały świat poddany reżimowi ciągłego dodruku papierowego pieniądza staje się coraz bardziej materialnie zasobny i ma do dyspozycji coraz więcej narzędzi pozwalających na dostatnie życie nawet w biednych krajach, ale jednocześnie trudno nie zauważyć, że taki właśnie sposób na budowanie dobrobytu jest całkowicie zawodny i wyniszczający. A już na pewno nie ma nic wspólnego z kapitalizmem – jeżeli przez kapitalizm rozumiemy system oparty na wolności.

Zakaz pesymizmu

Problemu tego zdają się nie dostrzegać szczególnie libertarianie, którzy popadają w jawną sprzeczność. Z jednej strony są zwolennikami anarchokapitalizmu, czyli poglądu, iż jedyną władzę w społeczeństwie powinien sprawować rynek, a z drugiej przekonują, że kapitalizm już działa i nieustannie wyzwala nas z biedy. Jeżeli kapitalizm cokolwiek znaczy, to wyłącznie to, że jest to system oparty na braku ingerencji w życie społeczne i gospodarcze ze strony władzy, co oznacza, że prawdziwego, czystego kapitalizmu nie dane nam było nigdy zaznać i żyjemy w systemie mieszanym, zachowującym cechy zarówno kapitalizmu, jak i socjalizmu. Dlaczego więc prorocy rychłego końca ubóstwa głoszą uparcie przekonanie, że to wyłącznie kapitalizmowi zawdzięczamy wspaniałe dzieło wyzwolenia z nędzy?

Czytaj także: Milion złotych! Taką rekordową karę zapłacą spalacze śmieci z wysypiska w Zgierzu pod Łodzią

Przekonanie, że żyjemy w nowych, wspaniałych czasach, w których żyje się bez porównania lepiej niż nędzarzom z przeszłości (jak przekonuje Deirdre McCloskey, przed 1800 rokiem cały świat miał żyć średnio na poziomie współczesnego Bangladeszu), świadczy o wyjątkowej pysze, ale i zaślepieniu. Zaślepienie to prowadzi do coraz częściej stosowanego specyficznego pesymizmu. Narrację o eliminacji ubóstwa przez postęp cywilizacyjny i kapitalizm stosują bowiem nie tylko lewicowi libertarianie, ale i niektóre wiodące lewicowo-liberalne media, starające się narzucić jedyny słuszny pogląd, że narzekać na obecny stan rzeczy mogą tylko skończeni pesymiści, malkontenci i socjaliści.

REKLAMA