Policjanci masowo na L4. A za niecały tydzień Marsz Niepodległości. Czy to celowe działanie rządu?

Policja. Zdjęcie ilustracyjne/fot. Facebook Policja Lubelska
Policja. Zdjęcie ilustracyjne/fot. Facebook Policja Lubelska
REKLAMA

Policjanci masowo biorą L4. Jak informowaliśmy, jest to reakcja na niespełnienie przez rząd żądań funkcjonariuszy. W jednym z komisariatów została wyłącznie kadra kierownicza! A 11 listopada zbliża się wielkimi krokami…

W całym kraju funkcjonariusze masowo biorą zwolnienia chorobowe. W komisariacie w Kostrzynie nad Odrą pozostała w pracy wyłącznie kadra kierownicza. Ponadto w Gorzowie Wielkopolskim czy Świebodzinie na zwolnieniu jest ponad połowa funkcjonariuszy z drogówki.

REKLAMA

Co ciekawe, sami policjanci nazywają „tajemniczą epidemię”, z powodu której biorą zwolnienia „psią grypą”.

Podobna sytuacja jest w całym województwie Lubuskim. Nie wiadomo, na jak długo zniknęli funkcjonariusze. – Nie mamy szczegółowych informacji, policjanci na doniesienie L4 mają kilka dni.Na pewno dotyczy to ponad połowy policjantów ruchu drogowego. Na zwolnieniu jest ok. 140 policjantów z 270 etatów – powiedział „Onetowi” nadkom. Marcin Maludy. Dodał, że „protest jest ogólnopolski i nie dotyczy tylko województwa lubuskiego”.

Ale my również go odczuwamy. Braki kadrowe staramy się zadysponować tymi policjantami, którzy cały czas są w służbie – ocenia.

Z kolei przewodniczący lubuskiego ZW NSZZ Policjantów Sławomir Kostiuszko uważa, że ilość policjantów na zwolnieniach stwarza już zagrożenie dla obywateli. – Sytuacja robi się tragiczna, bardzo dużo policjantów poszło na L4. Mam informacje praktycznie z każdej jednostki, że powoli stają się one niewydolne. A to jest niebezpieczne. Policja jednak nadal nie jest traktowana poważnie. My o swoich problemach mówimy od lat – przekonuje Kostiuszko.

Na Mazowszu jest również nieciekawie. Oprócz wspomnianych problemów, pojawia się brak informacji o ilości dostępnych policjantów. – Bardzo trudno jest nam podawać konkretne liczby, jeżeli chodzi o funkcjonariuszy, którzy są na L4, ponieważ szybko się to zmienia – część policjantów wraca z L4, a niektórzy dostarczają zwolnienia lekarskie, przy czym dostarczane są one elektronicznie, osobiście lub poprzez inne osoby – często po kilku dniach. Bywa tak, że o wizycie u lekarza informują tuż przed godziną wyznaczonej służby. W niektórych komendach na zwolnieniach jest kilka procent załogi, a w skrajnych przypadkach jest to kilkanaście procent. W związku z trwającym protestem policyjnym, którego jedną z form jest korzystanie przez funkcjonariuszy ze zwolnienia lekarskiego, najważniejsze dla nas jest zachowanie ciągłości służby – mówi inspektor Mariusz Ciarka, rzeczni KGP.

Według ustaleń Onetu, w Warszawie na zwolnieniach jest np. około 100 z blisko 650 funkcjonariuszy drogówki. Z kolei w warszawskich oddziałach prewencji na L4 poszło tylko o pięciu policjantów więcej niż w analogicznym okresie zeszłego roku. Według nieoficjalnych informacji, wielu policjantów zamierza pójść na zwolnienie pod koniec tygodnia.

Tymczasem za niecały tydzień Marsz Niepodległości w Warszawie oraz wiele innych patriotycznych wydarzeń tego dnia. Czy rząd celowo nie zawarł porozumienia, by doprowadzić w 100-lecie odzyskania niepodległości do rozrób niechronionych należycie imprez i w ten sposób spróbować skompromitować przeciwników politycznych?

Źródło: onet.pl/nczas.com

REKLAMA