
Zenek Martyniuk to prawdziwy rodzynek w świecie disco-polo. Artysta o konserwatywnym podejściu do życia w swoich teledyskach unika w przeciwieństwie do wielu piosenkarzy tego nurtu klimatów klubowych i roznegliżowanych kobiet. Podobnie jest w życiu prywatnym, od 30 lat związany jest z tą samą kobietą.
Zenek Martyniuk i jego żona Danuta świętowali niedawno 30 rocznicę ślubu. Mimo tak długiego stażu król disco-polo nawet nie udaje, że zna przepis na związek idealny, jego zdaniem takowy nie istnieje.
– Nie ma takich. My też czasem się pokłócimy, ale burza trwa kilka minut. Potem przepraszamy się wzajemnie i nadal nam świeci słońce – mówi Zenek Martyniuk.
Para poznała się podczas koncertu w Grabowcu, kiedy Zenek nie był jeszcze znany. Danusię wypatrzył wówczas wśród publiczności, a ta podała mu…fałszywe imię. Zenek odnalazł jednak kobietę, kiedy podjechał pod jej dom usłyszał, że…żadna Kinga tutaj nie mieszka.
Parą przed narzeczeństwem byli ponad półtora roku, w tym czasie Danusia kilkukrotnie odrzucała oświadczyny Zenka. Dziś mówi jednak, że ani przez chwilę nie żałowała tej decyzji.
– Zenek jest wspaniałym mężem i moim najlepszym przyjacielem (…) Można na niego liczyć w każdej sytuacji. Mamy do siebie ogromne zaufanie – mówi Danuta w rozmowie z „Super Expressem”.
– Żadne z nas nigdy nie pomyślało o rozwodzie. Problemy trzeba rozwiązywać we dwoje, a nie oddzielać wszystko grubą kreską i szukać szczęścia Bóg wie gdzie. Kiedyś częściej się kłóciliśmy, ale teraz jest naprawdę dobrze. Jesteśmy ze sobą bardzo szczęśliwi – dodaje Zenek.