Grecki rząd chce inwigilować swoich obywateli. Wprowadza limity transakcji bezgotówkowych! Czy nas też to czeka?

Zdjęcie ilustracyjne. / Fot. Pixabay
REKLAMA

Maksymalnie 70 proc. swoich pieniędzy Grek będzie mógł wydać w gotówce. Grecki rząd oczekuje, że co najmniej 30 proc. kapitału będzie transferowane bezgotówkowo. W przeciwnym razie trzeba będzie zapłacić wysoką karę. To nowy pomysł władz na walkę z szarą strefą.

Grecy masowo unikają płacenia podatków. Grecki rząd zatem robi wszystko, by „zniechęcić” obywateli do ukrywania dochodu. Teraz doradca ekonomiczny premiera Kiriakosa Mitsotakisa, Alex Patelis, sięgnął po transakcje bezgotówkowe. Jak wyliczono, zaproponowane rozwiązanie ma przynieść greckiemu fiskusowi minimum 0,5 mld euro rocznie.

Nowe rozwiązanie zostanie wprowadzone w przyszłym roku. Głównym założeniem jest wydawanie co najmniej 30 proc. dochodów poprzez transakcje bezgotówkowe. Chodzi nie tylko o karty płatnicze i przelewy, lecz także transakcje e-commerce i rachunki opłacane drogą elektroniczną.

REKLAMA

Jeśli obywatel nie wywiąże się z tego limitu, będzie musiał zapłacić 22-procentowy „domiar podatkowy” od niewykorzystanej kwoty limitu. Zatem, przy założeniu, że miesięczne zarobki wynoszą 1000 euro, jeśli Grek wyda elektronicznie tylko 15 proc. tej kwoty, wówczas będzie musiał zapłacić 400 euro rocznie państwu. Grecki rząd już zobowiązał banki do informowania go o wysokości wydatków swoich klientów.

Pomysł wydaje się być nieco kuriozalny, zwłaszcza, że wśród Greków jest najniższy odsetek użytkowników Internetu w Unii Europejskiej. Specjaliści podkreślają, że bariera technologiczna może być znaczącym utrudnieniem we wprowadzaniu reformy.

Co więcej, Grecy od lat dostają pensje wprost do ręki – nawet w sporych firmach. Gotówką płaci się także w sektorze usługowym, czy opłaca rachunki.

Ostatnio coraz częściej pojawia się trend wprowadzania transakcji bezgotówkowych. Jest to dążenie o tyle niebezpieczne, że obywatel jest uzależniony od bankierów i instytucji państwowych, sprawujących nadzór nad płatnościami.

Niedawno rząd Prawa i Sprawiedliwości, rękami Ministerstwa Finansów, chce dążyć do coraz większej inwigilacji. Chodzi o pomysł obniżenia z 15 tys. zł do 8 tys. zł kwoty, od której będą możliwe transakcje gotówkowe.

Źródła: bezprawnik.pl/nczas.com

REKLAMA