Korwin-Mikke o podatkach w TVP Info: „Politycy nie rozumieją nawet krzywej Laffera”

Janusz Korwin-Mikke/Fot. Instagram @januszkorwinmikke
Janusz Korwin-Mikke/Fot. Instagram @januszkorwinmikke
REKLAMA

Janusz Korwin-Mikke był gościem programu TVP Info. W studio poruszano wiele tematów, w tym między innymi podwyżkę podatków. Polityk Konfederacji w swoim stylu przekonywał, że ich podnoszenie to droga donikąd.

Na początku rozmawiano o podwyżce akcyzy na alkohol. Decyzją PiS-u ta wzrośnie od nowego roku o 10 procent, mimo że początkowo zakładano wzrost o 3 proc. Korwin-Mikke nie ma wątpliwości, że wyższy podatek spowoduje wzrost kontrabandy.

Chciałem przypomnieć, że myśmy zawsze mówili o krzywej Laffera. Podwyżka podatków powoduje spadek wpływów do budżetu – powiedział. Przypomniał również decyzję Leszka Millera, gdy ten sprawował urząd premiera. Zdecydowano wówczas o obniżce akcyzy, a wpływy do budżetu wzrosły.

REKLAMA

W programie rozmawiano również o zniesieniu limitu 30-krotności składek na ZUS. Rząd PiS-u wprawdzie z pomysłu się na razie wycofał, ale niewykluczone, że w przyszłości do niego wróci. Swój projekt złożył także klub parlamentarny Lewicy.

Chciałem zauważyć, że składki od ’30-krotności’, to będziecie pobierali teraz, a kosmiczne emerytury będzie płacił rząd, kiedy już o was dawno pamięć zaginie – zaczął swoją wypowiedź Korwin-Mikke.

Lewica twierdzi, że przymus płacenia składek emerytalnych jest dla dobra ludzi. Więc jak rozumiem, teraz dbamy o najbogatszych. Bo skoro każemy im płacić wysokie stawki, to dostaną potem bardzo wysokie emerytury. to dla ich dobra jest wprowadzane. Czyli dbacie o najbogatszych, tak czy nie? – zwrócił się do przedstawicieli lewicy.

Polityk Konfederacji przypomniał historię pewnego przedsiębiorcy z Zielonej Góry. – Pamiętam czasy, kiedy jeszcze nie było tej 30-krotności. Był człowiek w woj. zielonogórskim, który zarabiał ogromne pieniądze, więc wyszła mu ogromna stawka na ZUS. On się bronił rękami i nogami, ale musiał płacić. Więc zapłacił – zaczął.

Po roku płacenia tych składek wpadł pod samochód. Wtedy wyszło, że rodzima ma dostawać ogromną rentę. ZUS się odwołał do sądu, że to jest niesprawiedliwe społecznie i wygrał! ZUS nie zapłacił im tych pieniędzy – smutno skonstatował Korwin-Mikke.

REKLAMA