Erdogan chce wysłać tureckie wojsko do Libii

Recep Tayyip Erdogan. Foto: PAP/EPA
Recep Tayyip Erdogan. Foto: PAP/EPA
REKLAMA

Erdogan chce wysłać tureckie wojsko do Libii. Zwrócił się do parlamentu z prośbą o zgodę.

Prezydent Turcji, Recep Erdogan, chce wysłać tureckich żołnierzy i sprzęt wojskowy do Libii i wesprzeć Rząd Porozumienia Narodowego (GNA).

W poniedziałek zwrócił się do parlamentu, który musi wydać formalną zgodę. Głosowanie w tej kwestii zaplanowano na początek stycznia.

REKLAMA

Turcja podjęła już inne działania. Mają ona na celu nie dopuścić, by popierany przez nią i ONZ rząd w Trypolisie został pokonany przez wojska generała Chalify Haftara.

Do Libii wysłano już setki wspieranych przez Turcję syryjskich bojowników, którzy walczyli z  Assadem i brali udział w inwazji na kontrolowane przez Kurdów terytoria północnej Syrii.

Informacje o tym, że są przerzucani do Trypolisu na pokładach specjalnie wyczarterowanych samolotów pojawiają się od kilku dni. Do ich transportu wykorzystano także należące do tureckich sił powietrznych samoloty Airbus A400.

Zaangażowanie Turcji w Libii wynika częściowo z historii Imperium Osmańskiego. Rządzący obecnie premier Fayez al-Sarraj, ma tureckie korzenie.

Ale najważniejsze pozostają surowce energetyczne, w które obfituje Libia. Nie chodzi tylko o obecnie eksploatowane złoża na lądzie ale także możliwość wydobycia ich spod dna morskiego.

27 listopada Turcja i Libia (GNB) zawarły porozumienie na mocy którego wytyczona została granica morska ich wyłącznych stref ekonomicznych w pobliżu należącej do Grecji Krety.

Turecki prezydent, Recep Tayyip Erdogan, zapowiedział, że oba kraje zamierzają prowadzić poszukiwania ropy i gazu na zajętych w ten sposób obszarach Morza Śródziemnego. Wzbudziło to zdecydowany protest ze strony Grecji, którą poparła także Unia Europejska.

Ofensywa dyplomatyczna Haftara

Haftar, spotkał się w poniedziałek z prezydentem Egiptu. Próbuje uzyskać zniesienie embarga na dostawy broni. Chce także sformowania koalicji państw arabskich, która stawi czoła tureckim planom odnośnie Libii. Poparcie w tej kwestii wyraziły między innymi Zjednoczone Emiraty Arabskie i Arabia Saudyjska. Haftar spotykał się także z ministrem spraw zagranicznych Grecji i ma poparcie Francji.

Ciche poparcie dla Haftara zapewniły także Rosja i Stany Zjednoczone

Pojawienie się tureckich wojsk w Libii może to prowadzić do eskalacji i otwartego już wkroczenia do akcji oddziałów z Egiptu oraz Zjednoczonych Emiratów Arabskich. Żołnierzy z tych państw widywano w Libii prócz rosyjskich najemników.

Po stronie Haftara może się opowiedzieć militarnie także Grecja oraz Izrael, które same zamierzają prowadzić wydobycie na Morzu Śródziemnym i kłaść gazociągi na jego dnie.

Wojna domowa w Libii trwa od 2011 kiedy obalono Muammara Kaddafiego. W kwietniu tego roku Libijska Armia Narodowa (LNA), którą dowodzi generał Haftar rozpoczęła ofensywę. Jej głównym celem jest zdobycie Trypolisu i przejęcie władzy w kraju. W połowie grudnia rozpoczął się „ostateczny szturm”.

 

REKLAMA