Trump o dostępie obywateli do broni: „6 sekund i po sprawie. Dzielni parafianie obronili 242 współwyznawców”

Donald Trump. Foto: PAP/EPA
Donald Trump. Foto: PAP/EPA
REKLAMA

Stany Zjednoczone żyją sytuacją, która wydarzyła się w Teksasie. Ponownie rozgorzała dyskusja o dostępie zwykłych obywateli do broni. Dyskusja, która może zdominować zbliżającą się wielkimi krokami kampanię prezydencką. Wielkim orędownikiem takiego rozwiązania jest Donald Trump.

Nie we wszystkich stanach w USA obywatele mają dostęp do broni. W Teksasie jednak mają, dzięki czemu jeden z wiernych, Jack Wilson powstrzymał 43-letniego szaleńca przed zabiciem więcej ludzi. Precyzyjnym strzałem powalił bandziora na ziemię i wysłał na tamten świat.

„6 sekund i po sprawie. Dzielni parafianie obronili 242 współwyznawców. Życie zostało uratowane przez bohaterów, bo prawo w Teksasie zezwala na noszenie broni!” – napisał prezydent Trump, wielki zwolennik dostępu do broni. „Nasze modlitwy są z rodzinami ofiar” – dodał.

REKLAMA

O dostępie do broni pozytywnie wypowiada się nie tylko Trump. – Jestem wdzięczny naszemu rządowi, że mamy szansę bronić samych siebie. To niewątpliwie uratowało życie wielu wiernym – powiedział Britt Farmer, przedstawiciel kościoła protestanckiego, w którym doszło do tragedii.

Dwóch bohaterskich parafian uratowało życie wielu ludziom – to inna z wypowiedzi, tym razem szefa Departamentu Bezpieczeństwa Publicznego Teksasu, Jeffa Williamsa.

Zmiana w prawie

W Teksasie można posiadać broń do samoobrony nie tylko we własnym domu. Można ją także mieć przy sobie w miejscach kultu. Zmianę w prawie wprowadzono w 2017 roku po wydarzeniach w jednym z kościołów baptystów w Sutherland Springs.

5 listopada 2017 roku 26-letni sprawca Devin Kelley wszedł do kościoła i otworzył ogień. Zabił 26 osób i ranił 20 innych. Został unicestwiony przez jednego ze świadków, który usłyszał strzelaninę w świątyni. Po krótkim pościgu zastrzelił napastnika na jednym z mostów. Z legalnie posiadanej przez siebie broni.

To oczywiście nie są odosobnione przypadki, gdy w Stanach Zjednoczonych obywatele mają realną okazję bronić się przed napastnikami. Przykład z ostatnich tygodni, tym razem z Florydy – ciężarna kobieta wyciągnęła broń i oddała strzały w kierunku złodziei.

Przede wszystkim Amerykanie w większości rozumieją, że broń daje szansę, szczególnie słabszym. Niestety w Polsce dostęp do broni jest ograniczony w stopniu znacznie większym niż w innych państwach Europy, choćby w Niemczech czy Szwajcarii. Gdyby podobna sytuacja miała miejsce w naszym kraju, zakończenie tej historii mogłoby być o wiele bardziej tragiczne.

Dobrzy ludzie z bronią zapobiegli masakrze w kościele. Tak zlikwidowali napastnika [VIDEO]

REKLAMA