Rafał Trzaskowski nie odpuszcza. Chce nadać imię Adamowicza jednej z alej na warszawskim Śródmieściu

Rafał Trzaskowski i Paweł Adamowicz/Fot. PAP/Facebook (kolaż)
Rafał Trzaskowski i Paweł Adamowicz/Fot. PAP/Facebook (kolaż)
REKLAMA

Rafał Trzaskowski chce, by jedna z alej w parku na warszawskim Jazdowie nosiła imię Pawła Adamowicza. Złożył projekt uchwały w tej sprawie.

To nie pierwsza taka próba, którą podjął Rafał Trzaskowski. W Warszawie zwyczajowo musi minąć co najmniej pięć lat od śmierci patrona, żeby móc nadać jego imię placom, skwerom, alejom czy ulicom. Mimo tego prezydent miasta może skrócić ten czas.

We wrześniu ubiegłego roku zespół nazewnictwa miejskiego wydał negatywną opinię w tej sprawie. Jak podkreślono, nie powinno się robić odstępstw od pięcioletniego okresu karencji po śmierci patrona. Zespół apelował także, by „decyzji wymagających namysłu nie podejmować w emocjach”.

REKLAMA

Projektem uchwały zajmiemy się na posiedzeniu komisji 9 stycznia, 14 stycznia na sesji rady dzielnicy zaopiniujemy projekt, a Rada Warszawy zajmie się uchwałą o nadaniu nazwy na sesji 16 stycznia – mówił cytowany przez „Wyborczą” Daniel Łaga, radny warszawskiego Śródmieścia z ramienia KO.

Chodzi o główną aleję w parku na Jazdowie. Od 2018 roku park ten nosi imię Tadeusza Mazowieckiego.

Po tragicznej śmierci prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza, jego środowisko polityczne postanowiło zrobić z niego swojego „męczennika”. Prym wiódł Rafał Trzaskowski. 17 stycznia władze Warszawy nadały Adamowiczowi tytuł honorowego obywatela stolicy.

„Uczestniczył, obok prezydenta m.st. Warszawy, jako jedyny Polak w spotkaniu z papieżem Franciszkiem w trakcie konferencji prezydentów miast europejskich poświęconej pomocy uchodźcom” – napisali radni w uzasadnieniu.

Ponadto władze Warszawy zachwycały się postawą Adamowicza, który „walczył o praworządność” i szedł na czele gdańskiego homomarszu.

Paweł Adamowicz zginął ugodzony nożem przez mającego problemy psychiczne Stefana W., podczas gdańskiego finału Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy Jurka Owsiaka. Po jego śmierci środowiska lewackie domagały się wzmożonej walki z „mową nienawiści”. Jednak w praktyce miało to oznaczać po prostu zaostrzenie cenzury i politycznej poprawności.

Rafał Trzaskowski wprowadził w warszawskich szkołach zajęcia na temat „mowy nienawiści”. Podręcznik do nich przygotowała założona przez George’a Sorosa Fundacja Batorego.

Źródła: wyborcza.pl/nczas.com

REKLAMA