Konto naczelnej femi-weganki prowadzą… mężczyźni! Sylwia Spurek zdemaskowana

Sylwia Spurek raportująca w PE/Fot. screen YouTube
Sylwia Spurek raportująca w PE/Fot. screen YouTube
REKLAMA

Sylwia Spurek jest niewątpliwie jedną z najbarwniejszych postaci feministyczno-wegańskiej rewolucji. Znana z obrony krów mlecznych przed gwałtami europoseł(ka) i była działaczka Wiosny Roberta Biedronia wykazała się jednak ogromną niekonsekwencją!

Wczorajsza awaria Facebooka odbiła się w mediach społecznościowych szerokim echem. Rzesze użytkowników Internetu mogły przekonać się, kto stoi za poszczególnymi fanpage’ami. Przy okazji ujawniono szereg intrygujących powiązań. Zdemaskowana została także Sylwia Spurek.

O tym, że wegańska rewolucjonistka ukrywa niewygodne komentarze na Twitterze, wiadomo było już od dawna. Teraz okazało się, że Spurek, która „zawsze chce być prymuską” poddała się patriarchalnemu dyktatowi!

REKLAMA

Awaria serwisu Marka Zuckerberga ujawniła, że konto Sylwii Spurek na Facebooku prowadzi jej życiowy partner, Marcin Anaszewicz. Na domiar złego – do spółki z innym adminem płci męskiej.

Wygląda na to, że feminizm Spurek podupadł nieco na swoim radykalizmie. Jednak europoseł już niejednokrotnie pokazała, że pomimo szerzenia lewackich ideii, sama nie zawsze jest w tym konsekwentna.

Warto przypomnieć choćby skórzany pasek za 3200 zł. Wstręt do „mordowania” zwierząt wcale jej w tym nie przeszkodził. Co więcej, hipokryzję wypomniał jej też Jaok z pyta.pl. Jak podkreślił, obchodzi ją tylko los „zwierząt-kobiet”, ale „zwierząt-mężczyzn” już nie.

Ostatnio padły także zarzuty pod adresem jej biura poselskiego w Poznaniu. Chodzi o opłatę – groszową w stosunku do ceny skórzanego paska – za druk. Informacja o zaległości europoseł pojawiła się na facebookowej grupie „Print Service – Polish Designers”.

Źródła: Twitter/nczas.com

REKLAMA