Bodnar potępia sprzeciw rodziców. Przymusowe lekcje o „tolerancji” i edukacja seksualna

Adam Bodnar. Foto: print screen z YouTube/ Maciej Orłoś
Adam Bodnar. Foto: print screen z YouTube/ Maciej Orłoś
REKLAMA

Rzecznik Praw Obywatelskich Adam Bodnar uważa, że rodzice nie mają prawa zwalniać swoich dzieci z zajęć dotyczących edukacji seksualnej lub źle pojętej tolerancji. Jak ocenił, jest to „przekroczenie granic uprawnień rodziców”.

„Część rodziców przynosi do szkół oświadczenia, że nie wyrażają zgody na udział dziecka w jakichkolwiek lekcjach, zajęciach czy wydarzeniach, których: «program w całości lub częściowo nawiązuje do […] zagadnień: edukacji seksualnej, antykoncepcji, profilaktyki ciąż wśród nieletnich i chorób przenoszonych drogą płciową, dojrzewanie i dorastanie, równość, tolerancja, różnorodność, przeciwdziałanie dyskryminacji i wykluczeniu, przeciwdziałanie przemocy, LGBT, homofobia, tożsamość płciowa, gender»” – stwierdził Adam Bodnar.

Zdecydowanie nie podoba się to Adamowi Bodnarowi. Rzecznik Praw Obywatelskich podkreślił, że wzór oświadczenia stworzyła „organizacja społeczna”. Jest on „dystrybuowany wśród rodziców z informacją o bezwzględnym charakterze wskazanych, przysługujących im uprawnień”. Ponadto potępił fakt, że rodzice zobowiązują się w nim także do zawiadomienia kuratorium oświaty i MEN o przypadkach i próbach organizacji podobnych wydarzeń na terenie szkoły.

REKLAMA

Przywołane fragmenty oświadczenia budzą wątpliwości co do jego skuteczności, w świetle przepisów o systemie oświaty i obowiązkowej podstawie programowej – stwierdził Bodnar.

Jednocześnie podkreślał, że zgodnie ze stanowiskiem resortu edukacji, przedmioty obowiązkowe „w sposób wystarczający obejmują treści z obszaru edukacji antydyskryminacyjnej”. W jego ocenie, zaznajamiają uczniów „z takimi tematami jak równość, tolerancja, przeciwdziałanie przemocy i okazywanie szacunku wobec odmienności”. RPO twierdzi więc, że oświadczenie rodziców zmuszałoby dzieci do rezygnacji także z niektórych zajęć obowiązkowych.

Podzielamy też zatem pogląd o konieczności kształtowania wśród dzieci i młodzieży postaw tolerancji i szacunku dla godności drugiego człowieka, niezależnie od prawa rodziców do wychowania dzieci zgodnie z ich, potencjalnie odmiennymi w tym zakresie, przekonaniami – dodał.

Jednocześnie RPO wyraził nadzieję, że tak skonstruowane oświadczenie rodziców nie będzie respektowane przez szkoły.

Nie jest to pierwsze stanowisko Adama Bodanra, w którym sugeruje on przymusowe lekcje „postępu”. Wcześniej postulował lekcje o klimacie.

Źródło: rpo.gov.pl

REKLAMA