Na Ukrainie coraz mniej śmiesznie. Komik Zełenski usuwa premiera

Wołodymir Zełenski. Foto: PAP/EPA
Wołodymir Zełenski. Foto: PAP/EPA
REKLAMA

Na Ukrainie coraz mniej śmiesznie. Prezydent Wołodymyr Zełenski usuwa premiera. W tle ogromne spadki poparcia w sondażach.

Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski przeprowadził pierwszy systemowy reset władzy – pisze w środę internetowa gazeta „Ukraińska Prawda”. Po południu tego dnia rozpocznie się nadzwyczajne posiedzenie parlamentu, na którym mają być omawiane zmiany kadrowe w rządzie.

„Reset” odbywa się mniej niż 10 miesięcy po rozpoczęciu urzędowania Zełenskiego, kiedy „wreszcie uświadomiono sobie, że nowe, ale często przypadkowe osoby u władzy nie radzą sobie z wyzwaniami stojącymi przed krajem” – zauważa „Ukraińska Prawda”. Według niej przetasowania w rządzie mają też na celu odsunięcie od władzy osób powiązanych ze zdymisjonowanym w lutym szefem biura prezydenta Andrijem Bohdanem.

REKLAMA

W środę w internecie krążą zdjęcia podania o dymisję podpisanego przez premiera Ołeksija Honczaruka. Według mediów szef rządu napisał je już we wtorek. 36-letni Honczaruk, stojący na czele rządu od końca sierpnia, to najmłodszy premier w historii Ukrainy.

Przyjęcie jego dymisji zarekomendowała w środę Radzie Najwyższej parlamentarna komisja ds. organizacji władzy państwowej, samorządu lokalnego i urbanistyki. Za taką decyzją opowiedziało się 23 z 25 obecnych członków komisji – podała agencja Interfax-Ukraina. Następnie na stronie internetowej parlamentu opublikowano projekt uchwały o dymisji premiera.

Dymisja szefa rządu pociąga za sobą dymisję całego gabinetu. „Ukraińska Prawda” pisze, że w nowym rządzie najprawdopodobniej zasiądą osoby z większym doświadczeniem niż dotychczas. W ten sposób biuro prezydenta chce pokazać elektoratowi, że uczy się na własnych błędach – dodaje. Media spekulują, że część szefów resortów, m.in. minister spraw wewnętrznych Arsen Awakow, zachowa swoje stanowiska.

Działania rządu nie satysfakcjonowały biura prezydenta – pisze portal RBK-Ukraina.

Rząd wszystkich nas ciągnie w dół – powiedział serwisowi przedstawiciel ekipy szefa państwa.

Portal rp.pl podał, że poziom zaufania dla ukraińskiego rządu spadł od września z 57 proc. do 28 proc. w lutym. Dodatkowo z sondażu kijowskiego Centrum Razumkowa wynika, że ponad połowa Ukraińców uważa, że kraj „idzie w złym kierunku”.

Zła ocena rządu bije w notowania samego prezydenta Wołodymyra Zełenskiego. W tym samym okresie zaufanie do niego spadło z 79 do 51 proc.

Kim jest kandydat na nowego premiera?

Według medialnych źródeł – w tym internetowej gazety „Ukraińska Prawda” – prezydent zaproponował na stanowisko premiera Denysa Szmyhala. Parlamentarna frakcja rządzącej partii Sługa Narodu przyjęła jego kandydaturę.

Pochodzący ze Lwowa i znający język polski 44-letni Szmyhal na początku lutego objął funkcję wicepremiera i ministra rozwoju gromad (odpowiednik gmin) i terytoriów Ukrainy. W przeszłości był m.in. przewodniczącym Iwanofrankiwskiej Obwodowej Administracji Państwowej i pracował w biznesie, m.in. był dyrektorem elektrowni w Bursztynie w obwodzie iwanofrankiwskim, wchodzącej w skład holdingu należącego do oligarchy Rinata Achmetowa. W związku z tą funkcją – jak zaznacza „Ukraińska Prawda” – w mediach wiele razy określano Szmyhala jako „człowieka Achmetowa”.

Szmyhal podkreśla, że zna Achmetowa tylko z telewizji.

Rinata Achmetowa widziałem tak samo jak wy, w telewizji, nigdy w życiu nie miałem sposobności z nim rozmawiać – powiedział obecny wicepremier w wywiadzie dla tygodnika „Hałyckyj Korespondent”.

Nadzwyczajne posiedzenie Rady Najwyższej Ukrainy ma się rozpocząć o godz. 16 (godz. 15 w Polsce). Z prośbą o jego zwołanie zwrócił się w weekend do przewodniczącego parlamentu prezydent Zełenski. Zgodnie z opublikowanym planem posiedzenie będzie poświęcone ocenie działalności organów ścigania i rozpatrzeniu zmian kadrowych w rządzie.

Następstwa dla Polski

Spadające poparcie dla ukraińskiego rządu i prezydenta to zła wiadomość dla Polski. Przez ostatnie kilkanaście lat przez kraj przetaczały się kolejne rewolucje usuwające bądź wynoszące do władzy kolejne ekipy. Niestety nie widać szans na to aby za naszą wschodnią granicą nastąpiła dłuższa stabilizacja. Dla Polski może oznaczać to zwiększony napływ uchodźców ekonomicznych. Istnieje też ryzyko, na szczęście niewielkie, że do władzy po raz kolejny dojdą politycy kojarzeni z Rosją. Byłaby to dla Polski geopolityczna katastrofa.

Źródło: PAP/nczas

REKLAMA