
Prawo i Sprawiedliwość wraz z Lewicą w swojej wizji gospodarczej idealnie się uzupełniają. Tak jak w przypadku podwyższenia akcyzy czy wprowadzenia podatku cukrowego, znów mówią jednym głosem. Chcą regulować ceny na rynku.
Państwo polskie chce walczyć ze „spekulantami”, którzy w dobie koronawirusa podwyższają ceny. Jak zapowiedział premier Mateusz Morawiecki, UOKiK będzie sprawdzał rynek, przeprowadzał kontrole i monitoringi. Jeśli uzna, że coś jest za drogie, będą kary.
– To jest żerowanie na obecnej sytuacji pandemii. Żeby temu zapobiegać, chcemy doprowadzić do sytuacji, że UOKiK i inne urzędy regulujące ceny, będą czuwały we właściwy sposób nad rynkiem od strony cen proponowanych przez przedsiębiorców – mówił Morawiecki na konferencji prasowej.
– Będziemy przymierzali się do publikacji cen regulowanych – wtórował mu minister zdrowia, Łukasz Szumowski.
Przedstawiciele rządu wsparcie i niejako potwierdzenie „słuszności” swoich słów otrzymali od lewicy. Robert Biedroń poruszył „problem” rosnących cen żywności na rynku.
– Musi zostać powołany, i koordynowany przez premiera, komitet antyspekulacyjny. Komitet, w którego skład będą wchodzili: szef UOKiK, szef Inspekcji Handlowej, szef Komitetu Nadzoru Finansowego oraz oczywiście odpowiedni ministrowie – apelował.
💬 Ceny podstawowych produktów rosną często nieracjonalnie. Musimy utworzyć specjalny komitet antyspekulacyjny, który będzie chronił interesy konsumentów. – na konferencji w Warszawie. #Koronawirus #Polska2020
— Robert Biedroń (@RobertBiedron) March 22, 2020
Historia brutalnie zweryfikowała podobne działania. Komuna też zamrażała ceny w ramach walki z inflacją i spekulantami. Nic z tego nie wyszło i – na szczęście – upadła. Przykład z ostatnich miesięcy, płynący ze zrujnowanej regulacjami Wenezueli, najwyraźniej też niczego nie nauczył lewicowych umysłów.
Obok wirusa SARS-CoV-2 po kraju roznosi się jeszcze jeden wirus. Wirus socjalizmu. I wszechobecne przekonanie, że tylko państwo opiekuńcze może sobie z sytuacją poradzić. A nie wolny rynek i zasady popytu oraz podaży. Podstawowe reguły ekonomiczne wykluczają ustalanie cen w sposób arbitralny.
Rząd będzie zatem bohatersko walczył z cenami w dobie koronawirusa. Przy wsparciu lewicy. Obyśmy nie obudzili się w czasach, gdy półki sklepowe będą świecić pustkami, a czarny rynek rozkwitnie w najlepsze.
Aha i jeszcze pewno będzie propaganda typu : państwo polskie pomaga rodakom w czasach kryzysu. Przedsiębiorcy zarabiają na kwarantannie. 😳🤯
To jest jakiś mindfuck!— Maniek (@1maniek1) March 22, 2020
Odgórna regulacja cen. Ostatni raz gdy takie słowa słyszałem, to byłem Indianinem, cowboyem lub Jankiem z czterech pancernych. A ktoś mówił, że komuna podobno upadła… 🙃🚑🚀
— Arturro (@artbre1) March 21, 2020
Pamiętam czasy
-jak nie można było kupować i sprzedawać dolarów,
-jak spekulanci wykupywali olej, cukier a później sprzedawali go po niższych cenach.
Nie rozumiem dlaczego nie można teraz wykupywać maseczek, płynu itp. Walczyliśmy o wolny rynek a teraz znowu chcemy go regulować— Zbigniew Turek (@TurekZbig) March 22, 2020