PiS i Lewica znów jednym głosem: trzeba regulować ceny

Robert Biedroń i Mateusz Morawiecki.
Robert Biedroń i Mateusz Morawiecki. (Fot. PAP)
REKLAMA

Prawo i Sprawiedliwość wraz z Lewicą w swojej wizji gospodarczej idealnie się uzupełniają. Tak jak w przypadku podwyższenia akcyzy czy wprowadzenia podatku cukrowego, znów mówią jednym głosem. Chcą regulować ceny na rynku.

Państwo polskie chce walczyć ze „spekulantami”, którzy w dobie koronawirusa podwyższają ceny. Jak zapowiedział premier Mateusz Morawiecki, UOKiK będzie sprawdzał rynek, przeprowadzał kontrole i monitoringi. Jeśli uzna, że coś jest za drogie, będą kary.

To jest żerowanie na obecnej sytuacji pandemii. Żeby temu zapobiegać, chcemy doprowadzić do sytuacji, że UOKiK i inne urzędy regulujące ceny, będą czuwały we właściwy sposób nad rynkiem od strony cen proponowanych przez przedsiębiorców – mówił Morawiecki na konferencji prasowej.

REKLAMA

Będziemy przymierzali się do publikacji cen regulowanych – wtórował mu minister zdrowia, Łukasz Szumowski.

Przedstawiciele rządu wsparcie i niejako potwierdzenie „słuszności” swoich słów otrzymali od lewicy. Robert Biedroń poruszył „problem” rosnących cen żywności na rynku.

Musi zostać powołany, i koordynowany przez premiera, komitet antyspekulacyjny. Komitet, w którego skład będą wchodzili: szef UOKiK, szef Inspekcji Handlowej, szef Komitetu Nadzoru Finansowego oraz oczywiście odpowiedni ministrowie – apelował.

Historia brutalnie zweryfikowała podobne działania. Komuna też zamrażała ceny w ramach walki z inflacją i spekulantami. Nic z tego nie wyszło i – na szczęście – upadła. Przykład z ostatnich miesięcy, płynący ze zrujnowanej regulacjami Wenezueli, najwyraźniej też niczego nie nauczył lewicowych umysłów.

Obok wirusa SARS-CoV-2 po kraju roznosi się jeszcze jeden wirus. Wirus socjalizmu. I wszechobecne przekonanie, że tylko państwo opiekuńcze może sobie z sytuacją poradzić. A nie wolny rynek i zasady popytu oraz podaży. Podstawowe reguły ekonomiczne wykluczają ustalanie cen w sposób arbitralny.

Rząd będzie zatem bohatersko walczył z cenami w dobie koronawirusa. Przy wsparciu lewicy. Obyśmy nie obudzili się w czasach, gdy półki sklepowe będą świecić pustkami, a czarny rynek rozkwitnie w najlepsze.

Podnoszą ceny maseczek przez koronawirusa. I bardzo dobrze!

REKLAMA