Polacy nie chcą wyborów w maju. Wybrali inny termin [SONDAŻ]

Wybory/Obrazek ilustracyjny/Foto: PAP
Wybory/Obrazek ilustracyjny/Foto: PAP
REKLAMA

„Rzeczpospolita” opublikowała sondaż IBRiS dotyczący terminu wyborów prezydenckich. Z badania wynika, że Polacy nie chcą iść do urn, czy też skrzynek pocztowych, w maju. Najwięcej respondentów opowiedziało się za przełożeniem elekcji na przyszły rok.

Badani mieli do wyboru kilka terminów. Niektóre z nich są powiązane z podmiotami politycznymi, inne nie zostały zgłoszone przez żadną partię. Z sondażu wynika, że najwięcej respondentów poszłoby do wyborów w przyszłym roku, jednak bez konkretnej daty. Taką opcję zaznaczyło bowiem 32,1 proc. Pomysł ten poparło 78 proc. elektoratu Roberta Biedronia, 59 proc. wyborców Krzysztofa Bosaka, 52 proc. deklarujących oddanie głosu na Małgorzatę Kidawę-Błońską oraz 45 proc. wyborców Władysława Kosiniaka-Kamysza.

Wyborcy Andrzeja Dudy stawiają na maj

Wybory w maju 2020 roku wybrało tylko 25,4 proc. ankietowanych. Wśród osób, którzy zaznaczyły taką odpowiedź, 70 proc. to elektorat Andrzeja Dudy. Entuzjaści pozostałych kandydatów popierają ten pomysł tylko w małym odsetku lub wcale.

REKLAMA

10,4 proc. badanych chciałoby natomiast wyborów w październiku 2020 roku. Termin ten nie jest promowany przez żadną opcję polityczną. Stoją za nim jednak „zdroworozsądkowe” kalkulacje – twierdzi „Rzeczpospolita”. Chodzi o brak świąt, czy odpowiednio długi czas na przygotowanie głosowania. – To także tradycyjny termin na głosowanie, poprzednie wybory prezydenckie też odbywały się w październiku – mówi Marcin Duma, szef IBRiS. Największe poparcie dla tego terminu wykazał elektorat Szymona Hołowni – 37 proc.

Na wrześniowy termin wskazało 5,8 proc. badanych. Za proponowanym terminem w sierpniu 2020 roku opowiedziało się natomiast 5,6 proc. respondentów. 5,5 proc. biorących udział w sondażu chciałoby poczekać dwa lata. Tylko 3,7 proc. wskazało grudzień 2020 roku.

Zdania w sprawie terminu wyborów nie miało 5,6 proc. respondentów.

Decydują preferencje polityczne, a nie koronawirus

Z sondażu wynika, że preferencje dotyczące terminu głosowania nie są bezpośrednio związane z obawą przed zarazą. Wśród respondentów, którzy „zdecydowanie nie martwią się o rozwój epidemii koronawirusa w Polsce” 31 proc. wskazało termin majowy, natomiast kolejne 37 proc. wolałoby wybory w przyszłym roku.

Okazuje się, że to nie kwestia tego, czy ktoś obawia się, że zachoruje, tylko stare dobre podziały polityczne determinują to, czy opowiadamy się za wyborami już teraz, czy wolimy, żeby je odłożyć – mówi Marcin Duma.

Wyborcy opozycji chcą po prostu odsunąć porażkę, którą przewidują. A PiS chce wygrać jak najszybciej – ocenił.

Badanie CATI przeprowadzono w dniach 24-25 kwietnia 2020 roku na grupie 1100 respondentów.

Źródło: Rzeczpospolita

REKLAMA