Pożar w sztabie Dudy po słowach Czarnka. Dziambor: Posła ewidentnie poniósł melanż

Artur Dziambor w Sejmie.
Artur Dziambor w Sejmie (Fot. YouTube)
REKLAMA

PiS wpadło w panikę po słowach członka sztabu wyborczego Andrzeja Dudy. Żenujący cyrk komentowali również politycy prawicy.

Od soboty wyborczy Andrzeja Dudy próbuje uspokoić burzę wokół słów posła Przemysława Czarnka. Czarnek, poseł PiS i członek sztabu wyborczego Dudy powiedział w TVP Info, że osoby homoseksualne (LGBT) „nie są równe ludziom normalnym”.

– Skończmy słuchać tych idiotyzmów o jakichś prawach człowieka czy jakiejś równości. Ci ludzie nie są równi ludziom normalnym i skończmy wreszcie z tą dyskusją – rzucił Czarnek na antenie rządowej telewizji.

REKLAMA

Nagranie szybko obiegło cały świat. Czarnek próbował się tłumaczyć, iż jego komentarz dotyczył zdjęcia z Los Angeles, które pokazywało „wyraźnie obrzydliwe sceny z centrum miasta – człowiek roznegliżowany (…) popija drinka w barze gejowskim na ulicy”.

Takiego tłumaczenia nie kupili jednak widzowie, ani dziennikarze. Sprawa okazała się tym bardziej paląca, że dzień wcześniej poseł PiS Jacek Żalek rzucił w TVN 24, iż „LGBT to nie są ludzie” (w domyśle – a ideologia).

W niedzielę pożar wywołany przez swój sztab próbował gasić sam Andrzej Duda, zapewniając zachodnie media, iż w Polsce wszyscy są „równi i każdemu należy się poszanowanie dla jego godności”.

Do skandalu w PiS odniósł się poseł Konfederacji Artur Dziambor.

– Wczoraj w Studio Polska posła Czarnka ewidentnie poniósł melanż. Dział propagandy chciał jedynie wytworzyć wrażenie, że nie ma w Polsce większych problemów niż LGBT, a tu taki klops. Może to pozwoli nam przejść jednak do tematów ważniejszych, jak inflacja, bezrobocie, podatki – wskazał polityk prawicy.

Źródło: TVP / Twitter

REKLAMA